Podczas rowerowej podróży po Saksonii trafiłam w kilka miejsc, które mnie zaskoczyły, oczarowały, uwiodły, a nawet doprowadziły do łez, oczywiście łez wzruszenia. Oto pięć miejsc, których nie można pominąć odwiedzając Saksonię.
HOYERSWERDA
Ktoś pił kawę w kawiarence na rogu, ktoś przejechał rowerem obok mnie, ktoś inny kupował pół kilo czereśni. Pośród brukowanych uliczek panowała cisza. Jakby czas się zatrzymał. Do Hoyerswerda (łużycka nazwa miejscowości to Wojerecy), miasta założonego przez Serbów Łużyckich, z Kamenz prowadził mnie szlak rowerowy Krabat Radweg. Nie oczekiwałam zbyt wiele po mieście (choć już na wjeździe wpadłam na piękny wiatrak, które lubię ze względu na ich fotogeniczność) oprócz przekonania, że będzie schludnie i czysto jak w większości niemieckich miejscowości. Wiedziałam jeszcze, że pojawi się Zamek Nawodny, Ratusz z herbami właścicieli miast, słup dystansowy poczty polsko-saskiej, mały ryneczek, na którym handluje się warzywami i owocami, kilka kościołów. I moje oczekiwania, że nie trafię tu na nic wyjątkowego, ziściłyby się, gdybym przypadkiem nie trafiła na Langen Strasse (Długa Droga) na Starym Mieście i nie przejechała się brukowaną wąską uliczką pomiędzy rzędem niskich kolorowych domków, które wyglądają jak z bajki.
Langen Strasse ma dwieście pięćdziesiąt metrów długości, a w najwęższym miejscu mierzy tylko trzy i pół metra.
PARK RODODENDRONÓW
To uczucie, kiedy docierasz w miejsce, o którym marzyłaś – niepowtarzalne. Mam słabość do pięknych miejsc, tak wielką, że wzruszam się, a wzruszenie często przynosi ze sobą łzy.
Gnałam szlakiem Froschradweg (Żabi Szlak) jak szalona. Jedynie jezioro Bernsteinsee zatrzymało mnie na dłuższą chwilę. Nie gonił mnie czas, żadne terminy, lecz moja niecierpliwość, rozgorączkowanie, by jak najszybciej znaleźć się w miejscu, które dotąd znałam jedynie ze zdjęć. Chciałam zdążyć na zachód słońca, by ująć je w „złotej godzinie” – Most Rakotza, zwany też Diabelskim Mostem, czyli kamienny most nad jeziorkiem Rakotza w Parku Rododendronów. Chciałam złapać jego odbicie, które tworzy złudzenie pełnego koła i dziwaczną grupę bazaltowych kolumn, nazwanych „organami”.
Ciekawe, że Rakotz w języku serbsko-łużyckim oznacza raka, a wszyscy mówią o „Diabelskim Moście”.
PARK MUŻAKOWSKI (Park Muskau)
„Pomyśl, jakaż przyjemność (…) po świecie podróżować, wszędzie obcym być i wszędzie w domu. Tylko to zadowolić może me usposobienie, które wciąż czegoś nowego woła” (Pückler, 1820)
Najlepiej jest niczego po podróży nie oczekiwać, nie spodziewać się wiele po miejscach, do których się trafi, dać się zaskoczyć. Park Mużakowski był dla mnie takim właśnie zaskoczeniem. Założony został przez księcia Hermanna von Pückler-Muskau, arystokratę, miłośnika ogrodów i podróżnika, który zafascynował mnie swoim spojrzeniem na świat. Siedemset hektarów zieleni i muzeum zamkowe zatrzymały mnie w Mużakowie (niem. Bad Maskau) na wiele godzin.
Część parku leży po stronie niemieckiej, część po polskiej. Wszędzie można znaleźć napisy po polsku, w muzeum foldery w języku polskim i nawet panie w kasie łamaną polszczyzną wytłumaczą, skąd należy zacząć zwiedzanie.
BUDZISZYN (Bautzen)
Do Budziszyna szlak rowerowy Spreeradweg (Szlak Szprewy) prowadził mnie wzdłuż rzeki Szprewy przez lasy i pola. Nie miałam ochoty zamieniać natury na budynki miasta, nawet niewielkiego. Pamiętałam jednak słowa kolegi, który przekonywał, że to przepiękne miasto. Miasto jak to miasto, pomyślałam, ale pojechałam. Budziszyn z Zamkiem Ortenburg, fragmentami murów obronnych, z Katedrą św. Piotra na Starym Rynku i wieloma wąskimi uliczkami wysadzanymi kocimi łbami oczarował mnie. Szczególnie o zmierzchu, gdy ulice opustoszały, a miasto rozbłysło blaskiem latarni i światłem witryn.
BASTEI, SAKSONIA SZWAJCARSKA
Ja jakaś głupia jestem, pomyślałam, gdy stojąc na moście w Bastei, znów po twarzy potoczyło się parę łez. Chłonęłam to miejsce całą sobą, zaglądałam w każdą szczelinę i bez opamiętania fotografowałam, nie mogąc nadziwić się niesamowitym formacjom skalnym Parku Narodowego Saskiej Szwajcarii. Mimo że to jeden z największych magnesów turystycznych tego rejonu, pod wieczór, tuż przed zachodem słońca byłam tam tylko ja i kilku fotografów.
Co chwilę powtarzałam sobie, że to już ostatnie zdjęcie i schodzę do Rathen. Ściemniało się i na posterunku zostałam sama. Wracając do miasteczka przez ciemny las, a następnego dnia rano znów pokonując dziesiątki schodów, by jeszcze raz zobaczyć skały i spojrzeć w dół z gulą w gardle, że jestem tak wysoko, nie mogłam opędzić się od myśli, że to jedno z piękniejszych miejsc, jakie widziałam nie tylko w samej Saksonii, ale w trakcie wszystkich moich podróży.
Szukasz noclegu w Saksonii? Zajrzyj do tekstu Saksonia noclegi.
Uważasz, że tekst jest przydatny? Możesz mi łatwo podziękować, a jeszcze na tym oboje skorzystamy! Planujesz podróż? Zarejestruj się na portalu AirB&B korzystając z tego linka. KLIK! Dostaniesz 100 zł na pierwszą podróż, a i mi wpadnie parę groszy na noclegi.
Wolisz skorzystać z Booking.com? Wybierz ten link. Zrealizuj rezerwację dokonaną przy użyciu tego linku, aby po wymeldowaniu otrzymać 10% zwrotu kosztów. KLIK!
Anito, pewnie gdzieś już wcześniej pisałaś, ale leniwy jestem :). Jakim sprzętem robisz te cudowne zdjęcia?
Już znalazłem 🙂
A właśnie się zabierałam do pisania 🙂 To dobrze, że znalazłeś.
Ja jestem mniej zdolna, bo nie znalazłam. Podpowiesz? Twoje zdjęcia są mega!
A blog jest absolutnie świetny! Zazdroszczę odwagi rzucenia pracy i podróżowania w pojedynkę. Powoli będę się przekopywać przez notki. Zaczęłam od Saksonii, bo mam stosunkowo niedaleko, a nigdy nie byłam. 🙂
Wow. Jak się robi tak piękne zdjęcia? Oglądam i na patrzeć się nie mogę. Cudowne miejsca a do tego rower!
Jak sie robi? To trudne pytanie 🙂 Przede wszystkim trzeba poświęcić na to dużo czasu, czekać na światło, na odpowiednią porę itd.
Cieszę się, że się podobają zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie
Byłaś może w Szwajcarii Saksońskiej poza Rathen i Bastei?
Byliśmy tam 2 lata temu, poza tym przeszliśmy trasę koło Weissig (oprócz nas tylko 2 starsze osoby). Wybieramy się w te okolice w najbliższy weekend i szukamy czegoś nowego 🙂
Nie byłam niestety. Tym razem skupiłam się na jeździe na rowerze szlakami, a na szlaki trekkingowe muszę wrócić do Saksonii Szwajcarskiej koniecznie. Życzę udanego wyjazdu 🙂
Piękne zdjęcia miło że mogłam je obejrzeć
Piękne zdjęcia miło że mogłam je obejrzeć
Witam! Świetna strona i piękne zdjęcia. Napisz proszę jak wyglądała kwestia noclegów w Niemczech. Da się spać na dziko? Pozdrawiam
Z tego co zdołałam się dowiedzieć to oficjalnie jest to zabronione niestety. A nieoficjalnie… cóż nie próbowałam, więc nie wiem czy mogą być jakieś konsekwencje 🙂
Zdjęcia jak i miejsca z widokami cudowne. Pozazdrościć wypadu! 😉
Jesteś The Best 🙂
avatar land i love it very zen cheeeeers
Tak, tam jest pięknie:) też rowerowo zwiedzałam:)
Zapraszam do Południowego Tyrolu, tutaj ścieżek rowerowych nie zabraknie nikomu i nigdy 🙂
czekam na zdjęcia <3
Zrobię co w mojej mocy, żeby były jak najlepsze 🙂
wiem to !!!!! bo Kto jak nie Ty….:-D 😀 :-D..
do Zielonej na kawe! po drodze to <3 :>:>
No nie tak po drodze niestety, bo samochodem do Drezna i z Drezna ruszam pętelką do Drezna 🙂 Ale kiedyś wpadnę. Obiecuję. Może na jakąś dziarkę podróżniczą? =D Zrobisz?
wiadomo:D w bardzo promocyjnej cenie :>
Natan Natan Chce coś z aparatem i rowerem, ale czaszka też zawsze się gdzieś zmieści prawda? =D
no niby zmieści 😉 a byłaś tam,masz jakies foty? https://www.google.pl/maps/uv?hl=pl&pb=!1s0x4709161d4d6296c1:0x9e19bc46697199af!2m19!2m2!1i80!2i80!3m1!2i20!16m13!1b1!2m2!1m1!1e1!2m2!1m1!1e3!2m2!1m1!1e5!2m2!1m1!1e4!3m1!7e115!4shttps://picasaweb.google.com/lh/sredir?uname%3D111896585752584807658%26id%3D6308773723759965314%26target%3DPHOTO!5soybin+castle+-+Szukaj+w+Google&imagekey=!1e3!2s-V8nGHwaeweE/V41ERsUH9II/AAAAAAABI-M/ccXS47tFuIIG0R_jDRFbqov7IJQjXtmTgCJkC&sa=X&ved=0ahUKEwi9otTgsLDUAhULVRQKHTfrCj0QoioIfDAO
niedaleko jest tez to <3 i kurorcik Jonsdorf, super skałki na feratki i trekk
Jeśli mogę się wtrącić, gdzie znajduje się to miejsce ze zdjęcia powyżej?
Zrobienie pieknego zdjecia w kiepskich warunkach to jest sztuka. I Tobie sie ona udaje.
Staram sie jak mogę, choć różnie z tym bywa. Ale dzięki Ewa. No Tobie też to nieźle wychodzi 🙂
Różnie bywa 😉
A może wpadniesz nad Ren w rejon Koblenz, też malownicze miejsce.
Ryszard Kitlinski z chęcią kiedyś. Tym razem praca w Saksonii
Kochana, czy ty nie wiesz, ze Niemcy to nie tylko Saksonia? Maja jeszcze poludnie!!
Wiem, wiem, ale to Saksonia zaprasza mnie po raz kolejny do pojeżdżenia po ich regionie 🙂
No ja tez cie zapraszam do pojezdzenia po poludniowych Niemczech i polnocnej Szwajcarii 😉
Kasia Bewicz =D Kiedyś, kiedyś…na pewno. Akurat po Nimczech super się jeździ, bo świetnie mają przygotowane trasy. Byłam zachwycona w zeszłym roku. Szwajcaria przypuszczam na podobnym poziomie, no i te widoki nieziemskie. A w Szwajcarii można na dziko się rozbijać?
Zaleznie od kantonu, no i nie mozna w obszarach chronionych czy lowieckich, zajrzyj sobie np. tu: http://www.alternatives-wandern.ch/biwak/biwakverbote.htm
Szwajcaria to oczywiscie raj dla rowerzystow, tylko wiadomo – gorki 😉
W łowieckich to bym się trochę nawet obawiała =D Nawet jakby było wolno =D
Kasia Bewicz Do Szwajcarii muszę wiec sama, bo mój małżonek wiadomo, że tylko z górki lubi jeździć =D
A widzisz to sie mozemy wymienic nimi na jakis wypad, bo moj tylko pod gorke (gdy stopa znow pozwoli), a ja chetnie z gorki 😀
Idealna wymiana =D Bo ja z tych, co pod górkę wolą właśnie.
Sorry, ale z wami to do wora i do jeziora! No jak tak mozna?
Kasia Bewicz Mój mąż też o to mnie pyta =D
Saksonia jest niesamowita!!!
Ale co mi po tym jak ja w Szwajcarii mieszkam??
Kasia Bewicz, o tym biwakowaniu w Szwajcarii możesz na nasz? Najbardziej interesuje mnie jazda z przyczepą, ale namiot też.
Na północ byś przyjechała. Phy.
Nie lajkuj, tylko jedziesz z nami.
https://www.facebook.com/events/118784255368481/?ti=icl
„Do Hoyerswerda (łużycka nazwa miejscowości to Wojerecy), miasta założonego przez Serbów Łużyckich, z Kamenz prowadził mnie szlak rowerowy Krabat Radweg. Nie oczekiwałam zbyt wiele po mieście (choć już na wjeździe wpadłam na piękny wiatrak, które lubię ze względu na ich fotogeniczność)” – bardzo proszę Cię o podanie szczegółowej lokalizacji tego wiatraka. Z góry ogromne dzięki. Wojtek