Jaki aparat fotograficzny wybrać/kupić? Który najlepiej sprawdzi się w podróży? Lustrzanka DSLR czy bezlusterkowiec? To najczęstsze pytania, które dostaję od czytelników. Niestety odpowiedź nie jest prosta i jednoznaczna. Dlaczego? Z tekstu dowiesz się na co zwrócić uwagę kupując aparat fotograficzny.
Kiedyś nie było takiego wyboru. Były aparaty kompaktowe („kompakty”), kompakty zaawansowane i lustrzanki, która dla zajmującej się profesjonalnie fotografią osoby była jedynym słusznym rozwiązaniem. Sporo się jednak od tego czasu zmieniło. Pojawiły się bezlusterkowce, a i telefony dziś zostały wyposażone w całkiem niezłe aparaty i częściej zastępują dawne kompakty. Który z nich będzie dobrym aparatem na podróż?
Przyjrzyjmy się najpierw temu, co mamy na rynku.
Aparaty kompaktowe
Czyli małe, poręczne, często uproszczone w obsłudze. Nie mają możliwości wymiany obiektywów, ale mieszczą się w kieszeni i łatwo i szybko można zrobić nimi pamiątkowe zdjęcie. Szczerze to po co nam taki aparat, skoro podobne zdjęcia zrobimy telefonem, który każdy ma zwykle przy sobie? Proste aparaty kompaktowe dziś poszły już nieco w odstawkę.
Aparaty kompaktowe zaawansowane
Producenci musieli wymyślić coś, co sprawi, że aparaty kompaktowe będą oferowały nieco więcej niż aparat w telefonie. Zaawansowane kompakty mają dziś większe matryce i oferują wyższe rozdzielczości zapisywanego obrazu. Dzięki temu otrzymujemy zdjęcie w wyższej rozdzielczości, a przy tym mniej zaszumione (o tym, czym są szumy, będzie w kolejnych tekstach). Zaawansowane kompakty mają też obecnie jaśniejsze obiektywy i różne ogniskowe, a wciąż są stosunkowo niewielkich rozmiarów. Nie oszukujmy się jednak, ale jest to aparat mimo wszystko do robienia pamiątkowych zdjęć z wakacji czy do rodzinnego albumu.
Lustrzanki cyfrowe
Rolę materiału światłoczułego w lustrzance cyfrowej (DSLR, ang. Digital Single Lens Reflex Camera) spełnia matryca światłoczuła. Niewątpliwą zaletą lustrzanek była (i wciąż jest) wymienna optyka. Nie jesteśmy w lustrzance skazani tylko na jeden konkretny obiektyw, co daje nam wiele możliwości. Kiedyś były przeznaczone da profesjonalistów, głównie ze względu na cenę. Dziś są dostępne dla każdego.
Mamy dwa typy lustrzanek cyfrowych ze względu na wielkość matrycy:
niepełna klatka (APS-C, DX), co oznacza, że format matrycy jest 1,5 razy (tzw. crop) mniejszy od rozmiaru klatki negatywu 35 mm (w aparatach Nikon, natomiast w aparatach Canon crop to 1,6) W przypadku niepełnej klatki, aby uzyskać ekwiwalent ogniskowej obiektywu pełnej klatki, należy pomnożyć crop przez długość ogniskowej (tak, wiem, że może Ci się to wydawać teraz czarną magią, ale z czasem pojmiesz, na spokojnie). I tak, mamy obiektyw o długości 70 mm (1,5 x 70 = 105 mm), czyli obiektyw o długości 70 mm dla APS-C da ten sam kąt widzenia, co obiektyw 105 mm w pełnej klatce.
pełnoklatkowa (FF – full frame, FX) matrycę wielkości odpowiadającej klatce klasycznego negatywu 35 mm. Niepodważalną zaletą w porównaniu z niepełną klatką jest duża użyteczność wysokiego ISO (im wyższe ISO, tym więcej szumu na zdjęciach, a chcemy tego szumu unikać). Poza tym lepsza jakość zdjęć i lepsze odwzorowanie kolorów, duża rozpiętość tonalne, większe kąty widzenia. Niestety są też większe i cięższe niż niepełna klatka, podobnie jak i obiektywy do nich.
Aparat bezlusterkowy (mirrorless)
W tzw. bezlusterkowcach zrezygnowano z matówki i lustra. Podgląd kadru odbywa się na monitorze aparatu lub wizjerze elektronicznym. To pozwoliło na zmniejszenie rozmiarów i wagi aparatu oraz obiektywów. Bezlusterkowce w tej chwili dorównują już lustrzankom. Mają szybszy auto focus w trybie live view.
Bezlusterkowce, podobnie jak i lustrzanki, również można podzielić się ze względu na wielkość matrycy światłoczułej:
system Mikro 4/3 (mikro cztery trzecie) – jego nazwa odnosi się do wyrażonej średnicy koła światła rzucanego przez obiektyw (tu tzw. crop =2). Mikro cztery trzecie to najmniejsze matryce na rynku. Co za tym idzie? Większe szumy na zdjęciach i mniejszy zakresem dynamiczny rejestrowanego obrazu. Jednocześnie są to najmniejsze aparaty bezlusterkowe na rynku (np. Olympus OM-D E-M10 II lub Panasonic Lumix GH5)
APS-C (np. Sony A6500 czy Fuji XT-10)
pełnoklatkowe (np. Sony A7IIR czy Leica SL)
Co ma tak naprawdę największe znaczenie w wyborze aparatu?
Obiektywy. W zależności od tego, co chcesz fotografować, ważna jest dostępność obiektywów dla danego systemu. Jeżeli nastawiasz się tylko na reportaż uliczny, wystarczy Ci jeden jasny obiektyw 35 mm lub 50 mm (kąt widzenia ludzkiego oka). Natomiast jeśli dodatkowo chcesz fotografować krajobrazy, będziesz chciał rozbudować swój sprzęt i kupić obiektyw o szerokim kącie, a potem i długoogniskowy. Ważna jest też tzw. jasność obiektywu określa ją wartość przysłony (parametr „f”). Im niższa jego wartość tym „jaśniejszy obiektyw”. Np. obiektywy z przysłoną f 2.0 to jasne obiektywy, które ułatwią robić zdjęcia w bardzo trudnych warunkach oświetleniowych bez wspomagania się lampą błyskową. To zagadnienie omówię szczegółowo w osobnym tekście.
Ergonomia. W trakcie fotografowania dobrze, gdy wszystko mamy pod ręką, chodzi o pokrętła, przyciski i dojście do podstawowych i najważniejszych ustawień aparatu bez wchodzenia głębiej. W mojej lustrzance mam pod ręką możliwość zmiany na szybki: ISO, czasu, przysłony, balansu bieli, ekspozycji itd. To ułatwia pracę i warto przy kupnie zwrócić na to uwagę. Wchodzenie w menu, by zmienić pewne ustawienia może w pewnym momencie zacząć irytować. W terenie nie ma na to czasu.
Szczelność. Raz jedziesz na pustynię, innym razem nad morze. Aparat będzie narażony na różne warunki zewnętrzne. Dobrze jeśli będzie uszczelniony. Wilgoć, piasek, kurz będą dostawać się do środka i nie tylko zanieczyszczać matrycę, ale niestety mogą ją również uszkodzić.
Rozmiar i waga. Jeżeli to jest dla Ciebie najważniejsze, to już wiesz, że najlepiej skupić się na bezlusterkowcach. Jeśli nie przeszkadza Ci dźwiganie albo nie masz takiego musu, by mieć najlżejszy i najmniejszy aparat, możesz rozejrzeć za lustrzankami.
Wielu fotografów mówi, że to nie aparat robi zdjęcie, lecz ten, kto go trzyma w dłoniach i że sprzęt nie ma znaczenia, bo dobre zdjęcie można zrobić i telefonem. Jest w tym oczywiście wiele prawdy. Nawet najdroższy i najlepszy aparat nie zrobi świetnego zdjęcia, jeśli osoba obsługująca go, nie będzie posiadała żadnej wiedzy i umiejętności, a i zwykłym telefonem da się zrobić rewelacyjne zdjęcie. Dlatego lepiej mniej zainwestować w aparat, a więcej w naukę np. warsztaty fotograficzne.
Im więcej wiesz, tym lepiej będziesz potrafił dobrać aparat do własnych potrzeb. Ważne jednak, by aparat, który kupimy nie przeszkadzał nam w robieniu zdjęć, ale pomagał.
A może przeszkadzać? Oczywiście. Jeśli kupicie zbyt duży aparat, z którego zabrania częściej będzie rezygnować, bo jest…za duży, to jest to ewidentna przeszkoda w fotografowaniu.
Wiesz już, jakie aparaty masz do wyboru i czym się kierować w wyborze. Teraz jeszcze odpowiedz sobie na kilka pytań, które myślę, że pomogą Ci dokonać wyboru.
1. Do czego ma mi służyć aparat?
Czy chcesz nim robić zdjęcia na wakacjach, które będą jedynie pamiątką, czy chcesz zdjęcia publikować w magazynach, a może robić duże wydruki. Jeżeli chcesz mieć jedynie pamiątkę, spokojnie możesz kupić telefon z dobrym aparatem. Według niektórych to najlepszy aparat, bo zawsze masz go przy sobie. W dodatku wiele telefonów robi już zdjęcia w formacie RAW (czyli surowe), dzięki czemu podczas obróbki, zdjęcie nie traci na jakości.
Telefon niestety ma swoje ograniczenia. Nie ma wymiennej optyki (choć już są specjalne dodatkowe obiektywy, np. szerokokątne do telefonów), a zoom cyfrowy w telefonie niestety negatywnie wpływa na jakość zdjęcia. Jeśli Tobie to nie przeszkadza i jakość zdjęć jest dla Ciebie wystarczająca, to możesz pozostać przy telefonie.
Mimo że widziałam już wydruki zdjęć z telefonu i robiły na mnie ogromne wrażenie, jak również widziałam świetne fotoreportaże nagradzane w konkursach, również wykonywane telefonem, to wciąż uważam, że jeśli podchodzisz bardziej profesjonalnie do fotografii, powinieneś sięgnąć po aparat. Telefon mimo wszystko ma swoje ograniczenia, mimo że niektóre z nich robią już zdjęcia w formacie RAW.
2. Co będę fotografować?
Skupiamy się na fotografii podróżniczej to oczywiste, ale do tej kategorii zaliczymy i zdjęcia uliczne, portrety, architekturę, reportaż i krajobraz.
O ile, moim zdaniem, do fotografii ulicznej czy reportażu wystarczy najzwyklejszy aparat, a im mniejszy, tym lepiej, bo niezauważalny, o tyle w krajobrazie moim zdaniem sprzęt jest ważny.
Jeśli nie masz specjalnie w planach plenerów, a raczej wolisz się skupić na ulicach odwiedzanych miast i ludziach, stanowczo lepszym wyborem będzie mniejszy aparat. Taki, który nie będzie aż tak bardzo rzucał się w oczy, który pozwoli Ci się wtopić w tłum i uchwycić magię chwili. Duża lustrzanka niestety absolutnie nie pozwala zniknąć w tłumie i to jest jedna z jej największych wad.
Wielokrotnie znajdowałam się w sytuacji, w której chciałam zrobić zdjęcie, ale wiedziałam, że nie ma szans wyskoczenia teraz z wielką lustrzanką, bo ta natychmiastowo spłoszy potencjalnych bohaterów zdjęcia, zwróci uwagę na mnie, a nie chodziło mi o to, by zrobić zdjęcie, do którego wszyscy będą pozowali. W fotografowaniu ludzi (choć nie należy robić tego z ukrycia), ważne jest, by nie zwracać na siebie uwagi.
3. W jaki sposób najczęściej podróżuję?
Najczęściej chodzisz po górach albo pieszo? A może zwykle jeździsz samochodem? O ile przy drugim sposobie nie musisz myśleć o wadze sprzętu, o tyle w przypadku trekkingów już tak.
Mój zestaw, czyli lustrzanka pełnoklatkowa Nikon D750, obiektywy, statyw plus dodatkowe baterie, filtry, wyzwalacze, kabelki ważą ok. 8–10 kg. To dodatkowy sprzęt, który poza namiotem, śpiworem, sprzętem kuchennym i jedzeniem, zabieram ze sobą na tego typu wyjazdy i przyznaję, że każdorazowo klnę pod nosem na wagę. I za każdym razem zabieram go znowu.
Problem z wyborem robi się wtedy, gdy najczęściej chodzisz po górach, czyli zależy Ci na sprzęcie lekkim, ale jednocześnie zdjęcia robisz profesjonalnie, więc liczy się dla Ciebie ich jakość. Patrząc na zdjęcia niektórych fotografów krajobrazowych, którzy robią zdjęcia bezlusterkowcami, w sumie już dawno pewnie powinnam rzucić lustrzankę. Zrobić jednak tego nie mogę i w sumie chyba logicznego wytłumaczenia na to nie ma. To znaczy kilka sensownych powodów jest, jak na przykład bardzo duża użyteczność wysokiego ISO. Wiadomo, że najlepiej pracować na najniższych czułościach ISO (100), ale mnie w podróży często trafiają się warunki, w których muszę używać i 10–12 tys. ISO, by cokolwiek zarejestrować na matrycy. W porównaniu z poprzednim moimi aparatem, czyli Nikonem D7000 (matryca APS-C), różnica jest kolosalna. Teraz zdjęcie zrobione przy ISO 10 tys. da się oglądać. Znaczenie ma też dla mnie żywotność baterii i liczba zdjęć, które mogę zrobić na jednej baterii. Mogę dokupić i worek baterii, ale wciąż nie mam pewności co do np. nocnych zdjęć, startraili i tego typu zdjęć, które wymagają działania aparatu przez wiele godzin, często w trudnych (czyt. zimnych) warunkach.
Pomijając żywotność baterii, wśród bezlusterkowców są takie, które jakością zdjęć i innymi parametrami wyprzedzają lustra. Niestety odstraszają ceną.
Nie mniej jednak, dzięki temu, że technika wciąż idzie do przodu, a rynek się rozwija, w tej chwili w dobrej cenie możemy kupić dobry, lekki aparat bezlusterkowy, który będzie naszym sojusznikiem w fotografii podróżniczej.
Podsumowanie: To jaki aparat fotograficzny mam kupić?
Najważniejsze to dobrać aparat do swoich potrzeb. Mój mąż twierdził, że będę w tekście upierać się przy lustrzance, a myślę sobie, że gdybym dziś wybierała pierwszy aparat, to pewnie od razu odrzuciłabym lustrzankę ze względu na wagę i rozmiar, a kupiła dobrego bezlusterkowca. Ale mam Nikona od ponad 5 lat. Nie tak dawno wymieniłam D7000 (matryca APS-C) na D750 z pełną klatką i na razie nie zamierzam go porzucić. Co najwyżej rozbudować swój zestaw i zaopatrzyć się w małego bezlusterkowca, który będę wykorzystywać do fotografowania „ulicy”.
Jeśli ogranicza Cię budżet (a kogo nie?) i decydujesz się na wybór systemu z wymienną optyką to warto zwrócić jeszcze uwagę na dwie sprawy. Pamiętaj, że wybierając jeden z systemów (Mikro 4/3, Sony, Nikon czy Canon) prawdopodobnie zwiążesz się z nim na dłużej. Wynika to z faktu, że każdy z nich ma inne mocowania obiektywów. Obiektywy nie należą do najtańszych i gdy zgromadzisz już ładną „szklarnię” zmiana systemu może być kosztowna. Dokonując wybory systemu zwróć uwagę na liczbę i jakość dostępnych na rynku modeli obiektywów. Czy wybierając teraz aparat z mniejszą matrycą będziesz móc (o ile przewidujesz taką potrzebę w przyszłości) potem przesiąść się na większą matrycę (system Mikro 4/3 nie da Ci tej możliwości, a już Sony czy Nikon tak). I może to dziwne, ale zwróć uwagę, jakiego systemu używają Twoi znajomi. Po co? Będziecie łatwo mogli wymienić się obiektywami czy doradzić sobie w kwestiach technicznych, czy obsługi aparatu.
Dawniej trzeba było wybierać i z czegoś rezygnować. Z jakości zdjęć na koszt lżejszego aparat lub godzić się na dźwiganie, ale przywieźć lepszy jakościowo materiał. Dziś okazuje się, że wcale nie trzeba z niczego rezygnować. Ten tekst nie jest peanem pochwalnym na cześć bezlusterkowców, bo też nie jestem póki co jeszcze ich fanką, pozostając wierna lustrzance. Nie mniej jednak starałam się napisać obiektywny tekst, który pomoże Ci w zdecydowaniu się, na jaki aparat do podróżowania postawić.
Na koniec, by dać Ci szerszy ogląd, chcę jeszcze przytoczyć wypowiedź mojego kolegi, świetnego fotografa krajobrazowego Pawła Pardałę, któremu w kwestiach sprzętowych i fotograficznych ufam, jak nikomu innemu. Paweł fotografuje Nikonem D750. Zapytany przeze mnie o to, co w sprzęcie jest dla niego ważne i dlaczego dotąd nie wymienił systemu, zwrócił uwagę na kwestie już poruszone przeze mnie, czyli ergonomia i żywotność baterii, ale też bezpieczeństwo naszych danych, no i oczywiście cenę.
O ile bieganie kilka godzin na weselu z Nikonem D750 do najprzyjemniejszych nie należy – z bezlusterkowcem sytuacja wygląda jeszcze gorzej gdyż przez swoje małe gabaryty, chwyt jest bardzo niewygodny i ręka potrafi się zmęczyć o wiele szybciej. Z uwagi na technologię bezlusterkowce zaopatrzone są w elektroniczne wizjery, które zużywają prąd z baterii w sposób ciągły. Producenci podają, że przeciętnie na w pełni naładowanej baterii można zrobić około 300 zdjęć. Gdyby zestawić powyższą informację z danymi dla lustrzanki okazuje się, że sytuacja jest dramatyczna. A to dlatego, że lustrzanką można zrobić 4 razy więcej zdjęć. Według zapewnień producenta aparatu D750 – 1200 zdjęć. Wniosek: różnica w masie body została zniwelowana do zera gdyż 4 zapasowe baterie swoje ważą.
Pawła nie przekonuje też nieraz o połowę mniejsza waga sprzętu, choć tu trzeba mieć na uwadze, że Paweł mimo że fotografuje dużo w górach, to nie podróżuje długoterminowo z plecakiem, a już osobę w ten sposób podróżującą, waga może przekonać. Paweł uważa, że w rzeczywistości różnica dla porównywalnych sprzętów wcale nie jest tak duża i dla przykładu podaje:
Sony A7II – 556 g i Nikon D750 – 750 g [25% różnicy = 194 g = 2 tabliczki czekolady. Podobnie rzecz ma się w kwestii obiektywów gdzie realna różnica w masie jest praktycznie żadna, przy założeniu, że potrzebujemy jasny szkieł ze światłem 2.8, a takich używam najczęściej. „Dla zobrazowania Paweł znów podaje dwa przykłady:
Sony FE 24–70 mm f/2.8 = 886 gramów
Tamron 24–70 mm f/2,80 USD G2 = 900 gramów
Paweł podejmuje jeszcze jedną ważną kwestię, o której wielu nie myśli, albo zapomina, czyli bezpieczeństwo danych: „Jednym ze sposobów na ograniczenie ryzyka jest wykorzystanie podwójnych gniazd w aparatach i zapisywanie danych na dwóch kopiach (np. 2 kartach SD). To potrafi większość profesjonalnych lustrzanek, a w przypadku bezlusterkowców dotyczy jedynie najdroższych modeli”.
Pawła kiedyś kusiło, by zmienić system. Dlaczego finalnie tego nie zrobił?
Na szczęście z braku odpowiednich środków postanowiłem poświęcić trochę czasu i na chłodno przeanalizować oferty na rynku. Brałem udział w kilku prezentacjach sprzętu Sony, a nawet testowałem kilka tygodni zestaw tego producenta. Czy gdyby fundusze dzisiaj pozwoliły skusiłbym się na bezlusterkowy system? Nie, jeszcze nie teraz, ale cały czas czuwam i obserwuję co oferuje rynek, uwzględniając chłodne analizy, a nie mody.
W rozmowie Paweł przyznał, że jego oczekiwania spełniłby może w końcu Sony A7RII. I ja bym się na niego skusiła. Niestety obojgu uniemożliwia nam to na razie cena.
Tekst nie wyczerpuje oczywiście wszystkich zagadnień związanych z wyborem aparatu, ale mam nadzieję, że pomoże w tym trudnym wyborze i podpowie jaki aparat kupić.
Jeśli interesuje Cię fotografia i chcesz się rozwijać? Zachęcam do dołączenie do stworzonej przeze mnie grupy „Fotografia podróżnicza i krajobrazowa dla początkujących” Uczymy się, wymieniamy doświadczeniami. Dołącz do grupy pasjonatów!
Tekst nie jest sponsorowany przez żadną z wymienionych marek.
Jak robić lepsze zdjęcia? Co to jest ISO, balans bieli, przysłona, czas naświetlania?
Jak zacząć fotografować i nauczyć się robić lepsze zdjęcia? Jak fotografować zorzę polarną?
Gdzie fotografować w Krakowie? 12 miejsc, które mnie urzekły Podstawowe zasady fotografii krajobrazowej
Gdzie fotografować? Jak szukać ciekawych miejsc do zdjęć? 10 przydatnych aplikacji na smartfon dla fotografa
Uważasz, że tekst jest przydatny? Możesz mi łatwo podziękować, a jeszcze na tym oboje skorzystamy! Planujesz podróż? Zarejestruj się na portalu AirB&B korzystając z tego linka. KLIK! Dostaniesz 100 zł na pierwszą podróż, a i mi wpadnie parę groszy na noclegi. Wolisz skorzystać z Booking.com? Wybierz ten link KLIK!
Anita, miałem wiele podobnych przemyśleń, dużo podróżujemy i zabieram sprzęt pod wodą gdzie dochodzą jeszcze obudowy i osprzęt. Wahałem się prawie rok i wszedłem w SONY 6500. Waga obudowy podwodnej to różnica 1.5 kg lamp drugie tyle więc to już nie są różnice dwóch tabliczek czekolady. Dodam do tego artykułu, że pojawił się Sony 7R III, który wyeliminował wiele grzechów poprzedników, ma baterię z Sony Alpha 9 która pozwala na wykonanie dwa razy większej liczby zdjęć, oczywiście do Canon i Nikona jeszcze daleko ale jest postęp. I co ważne, nie ma drgań migawki, które występowały w Sony 7R II i Sony 7S II. Ale Sony 7R III podobnie jak poprzednie na razie poza zasięgiem cenowy. Ale może kiedyś :). A w ogóle to świetny artykuł pokazujący rozterki jakie przeżywa ktoś kto rozważa zmianę… Czytaj więcej »
Sony A9 byłby też fajny, ale o tym nawet nie wspominam, bo sama pucha 20 tysięcy kosztuje. Przez chwilę miałam Sony A7. Wiadomo że to dość stary model i z różnych względów mi nie przypadł do gustu, ale między innymi ze względu na cenę już nawet o wyższych nie pisałam, bo to dla początkujących tekst 🙂 Myślę, że mogłabym się przekonać do bezlustra i kiedyś to zrobię jak mnie będzie stać na te z najwyższej półki Sony. Życzę nam tego obojgu 🙂
Mam właśnie leciwy D7000 i zastanawiałem się serio nad zmianą systemu na bezlusterkowy. Dużych wymagań nie mam, bo jestem amatorem i odbitki robię w rozmiarze zaledwie 10×15 cm (rzadziej do maks 30×45). Ale jedna rzecz mnie powstrzymała: szumy — lubię robić zdjęcia wnętrz. Porównałem je z kilkoma bezlusterkowcami i mam do wyboru topowy Olympus Em1, który szumi podobnie (więc zyskuję tylko wagę) albo konkurencję na matrycy APS-C lub pełnej klatce, gdzie jest duża różnica, ale cena także (a waga porównywalna).
Niemniej, nadal kibicuję producentom bezlusterkowców, bo dzięki nim coś drgnęło na rynku. Konkurencji nigdy nie za wiele.
Ja tak samo kibicuję i czekam albo na niższe ceny tych już topowych soniaczków, albo na kolejną i nową rewolucję:) Bo szumy to jest coś co tez mnie powstrzymuje. I pewnie przyzwyczajenie w pewnym sensie również 🙂 Pozdrawiam
jeśli to tekst tzw poradnikowy to wypadałoby podawac prawdziwe informacje bo ktoś nie znający tematu gotów w to uwierzyć. Ot, pierwsze lepsze z brzegu. Mnożnik APSC – 1.5 jest dla Nikona dla przykładu. Canon ma inny, Sigma ma inny. Kolejna sprawa – skąd teoria że FX daje większe kąty widzenia ? Większe w porównaniu z czym ? To trzeba by jakoś opisac i i do czegośc odnieść. Bo co da większy kąt widzenia FX i 24-70 czy DX i 10-20? Dalej juz nie czytałem.
Dzięki za uwagi. To tekst poradnikowy skierowany dla początkujących, dlatego rozbudowywanie tekstu o wypowiedzi typu, że dla innych aparatów mnożnik jest 1.6 itd uważam, że nie ma większego znaczenia akurat w tym tekście i w tym momencie, a jedynie może sprawić, że osoba początkująca się pogubi. Podobnie sprawa się ma z kątem widzenia obiektywów. Jak na jeden tekst to za dużo informacji. Kwestia obiektywów będzie poruszana osobno i tam zostanie dokładnie opisana. Podkreślam jeszcze raz, że to tekst dla osób początkujących, więc wiedza nie może na raz przytłoczyć. Pozdrawiam serdecznie
bardzo fajny tekst. ja jednak czekam na tekst o obiektywach, tym bardziej, że właśnie zastanawiam się jaki sobie dokupić;) Dopiero zaczynam swoja przygodę z fotografią i dysponuje jedynie obiektywami kitowymi.
Uwielbiam Twoje zdjęcia i poradniki – są świetne 🙂
Pozdrawiam!
Da i to dużo 10-20 ma większe zniekształcenia
Brakuje mi słowa o jasności obiektywów.
O obiektywach będzie osobny wpis. Nie chciałam za dużo jednym w tekście pisać, bo epopeja by z tego wyszła 🙂 Ogólniej o puszkę mi w tym wpisie chodziło i systemy 🙂 Ale faktycznie warto dodać 2-3 zdania.
Słuszna uwaga. Dopisuję, a temat rozwinę w osobnym tekście.
Krótko, zgrabnie i na temat 🙂
Starałam się w miarę prosto jako że głównie do początkujących to pisze, więc trochę bardziej skomplikowanych tłumaczeń uniknęłam 🙂 Ciesze się jednak, że wyszło ok. Dzięki.
Wydaje mi się, że dla początkujących spoko 🙂
Jakub super, bo o to chodziło 🙂
Bardzo fajny tekst a można wiedzieć jakiego obiektywu szerokokątnego używasz ?
Ja po wielu przemyśleniach kupilam Nikkora 16-35mm f/4. Trochę zaluje ze nie f/2.8 ale w tamtym czasie finanse zaważyly. Ale jest super i nie narzekam 🙂
Ja polecam lumixy jeśli chodzi o bezlusterkowce, nie mają sobie równych, cena adekwatna do jakości 😉
Ja swój dobytek fotograficzny zazwyczaj taszczę na rowerze i co począć, trochę się wkurzam na wagę i gabaryty.
Jednakże…
Jednakże najbardziej x%^9&^%%89 rzeczą jest zabieranie klamota zwanego statywem, który jest długi (a musi długi być ), ciężki ( ciężki też musi być bo wiadomo tylko taki jest najbardziej stabilny ) no i trudno to ustrojstwo w jakimś sensownym miejscu przymocować. Bo jak się jest w rozmiarze krasnoludka to na krasnoludkowym rowerku się toczy. Wrrrr… :)))
Oj tak! Znam ten ból, bo sama dużo podróżuje rowerem z sakwami. Mam już wypracowaną technikę pakowania sprzętu (aparat, statyw itp.), ale zawsze się obawiam na ile wstrząsy w drodze wpływają na mój apart i obiektywy.
A nie jest niewygodnie podróżować z tak dużym aparatem? Ja zawsze się zastanawiałam czy podróżnicy trzymają aparat cały czas na szyi czy w ręce i jest narażony na uszkodzenia, czy w torbie, gdzie za każdym razem trzeba go wyciągać. Tak czy siak jest, to mniej wygodne rozwiązanie niż kompaktówka, ale zdjęcia na pewno odpłacają za te niedogodności 🙂
Jaka jestes ładna na tym zdjęciu!
Ja tak zawsze =D Oczywicie żart. Świetny fotograf 🙂 Dzięki Julka.
wow, ale kompedium wiedzy! super, dzięki!
Cieszę się i mam nadzieję, że się przyda:)
Anita, a ja tak nie w temacie, ostatnio natrafiłam w necie na Twój reportaż z Madery. I nie powiem jako jedyny z wielu dał mi nadzieje na samotne (z mężem) wędrowanie lewadami Uwielbiam!
Bardzo się cieszę 🙂 Madera jest przepiękna. Udanego wyjazdu w takim razie.
Women power!
Świetny tekst, same konkrety i dużo faktów 🙂 Ja dodam jeszcze jedną rzecz, dla której chyba nigdy nie przejdę na bezlusterkowce – w małej obudowie, podczas ciągłej pracy matrycy, temperatura wzrasta dużo szybciej niż w tradycyjnych lustrzankach. Może to zaowocować wystąpieniem szumów na zdjęciach nawet na małym iso. Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastko 🙂
Dzięki 🙂 Masz racje co do nagrzewania. Jest ono szczególnie uprzykrzające życie podczas nocnych zdjęć.
Cześć Anita! Poznałam Twojego bloga dzięki kursowi BPŚ i grupie. Bardzo fajny, wyczerpujący post. Ja sama latam wszędzie ze starą lustrzanką Sony (model alpha 500) i czasem używam jej też do street photo. Działa bardzo sprawnie do nauki i jak wyciśnie się z niej ostatnie soki, to daje całkiem dobre zdjęcia. Zastanawiam się jednak właśnie nad Nikonem D750. Widziałam w komentarzach, że używasz do niego m.in. Nikkora 16-35. Chciałam spytać, czy wiesz może coś o tym szkle? https://www.cyfrowe.pl/aparaty/nikon-nikkor-24-70-mm-f/28-g-ed-af-s.html
Czytałam o nim dużo dobrego, ale nie ma to jak opinia z pierwszej ręki.
Pozdrawiam i z ogromną przyjemnością zanurzam się w Twoje inne teksty 🙂
Hej Kasiu. Miło mi, że do mnie trafiłaś 🙂 Mam nadzieję, że będziesz częściej zaglądać. Co do obiektywu, o który pytasz, to oczywiscie jest on rewelacyjny. Ja się nad nim zastanawiałam, ale finalnie kupiłam odpowiednik, czyli Tamrona 24-70 f/2.8. Dlaczego? Dlatego, że wcale nie odbiega w jakości zdjeć itd od Nikkora, a jest tańszy i ma stabilizację obrazu. Za Nikkorem przemawiała średnica, ponieważ miałam wcześniej filtry o średnicy 77 na inne obiektywy (i taki mam ten obiektyw Nikkora), a już Tamron ma 82 i musiałam kupic nowe filtry. W każdym razie rozmawiałam ze znajomymi fotografami i zdecydowałam sie finalnie na Tamrona. Jeśli śpisz na pieniadzach, a przynajmniej nie jest dla Ciebie problemem wydac tyle na Nikkora i kupić jeszcze inne obiektywy, to kupuj Nikkora, a jeśli niekoniecznie, to spokojnie mozesz kupić Tamrona, a za resztę jakąś stałkę, albo dorzucić do innego obiektywu,… Czytaj więcej »
Dziękuję Ci bardzo za poradę! Nie wiedziałam, że jest dostępny odpowiednik Tamrona o podobnych parametrach 🙂 Mam jedno szkło tego producenta i używam go z moją staruszką alphą. Zawsze stawało na wysokości zadania przy moich amatorskich potrzebach. A że na kasie nie śpię zupełnie i raczej na razie jestem na etapie ustalania sobie reżimu oszczędnościowego, to Twoją wiadomość przyjmuję ze sporą ulgą 😀 Zdaję sobie sprawę, że przeskok na pełną klatkę to tak czy inaczej będzie duży wydatek, ale 3 tysiaki piechotą nie chodzą.
Mi też bardzo miło, że do Ciebie trafiłam i na pewno będę zaglądać częściej, bo Twoje zdjęcia zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie! 🙂
Bardzo dobry tekst! Sony A7RII to fajna konstrukcja, ale z kompletem szkieł systemowych wcale nie będzie tak dużo lżejsza od Nikona D750. Podejrzewam też, że Nikon więcej wytrzyma w ciężkich warunkach. A ceny w Sony porażają – sama puszka prawie 11 klocków…
Porównywałam właśnie ciężar Sonego i Nikona i różnica wcale nie jest duża, dlatego wciąż jestem wierna Nikonowi 🙂
Cześć! Fajny tekst. Potrzebuję porady-chciałabym kupić aparat bezlusterkowy do 2300 zł. Dużo podróżuję, cenię sobie wygodę, dlatego ciężki aparat nie wchodzi w grę. Czy polecasz Canon Eos M3 lub inne modele Canona, Nikona?
Pozdrawiam
Z tą wagą i bezlusterkowcami to trzeba ostrożnie, bo dużo zależy od wielkości matrycy. O ile np. system 4/3 (Olympus) pozwala, dzięki małej matrycy, wyprodukować fajne obiektywy, które zajmują mało miejsca, to jeszcze dochodzi pytanie jakie są Twoje oczekiwania. Jestem amatorem i zdjęcia wywołuję typowo w rozmiarze 15x10cm, więc dużych wymagań nie mam. Poza jednym: szumy matrycy. Lubię robić zdjęcia wewnątrz pomieszczeń, a zwykle statyw nie jest mile widziany, więc pozostaje podbijanie ISO. I tu zaczęły się schody. Flagowy Olympus E-M1: zgrabny, lekki ma szumy na poziomie nieco lepszym niż mój leciwy Nikon d7000, porównując wyniki testów oraz własnoręcznie zrobione zdjęcia. Coś jest nie tak. Do tego jest koszmarnie drogi. Pomyślałem o czymś na matrycy APS-C, np. Fujifilm X-T2, ale on kosztuje 8000 złotych (dla porównania Nikon d7500 5050 — ceny… Czytaj więcej »
Sony A7RII cieszy się naprawdę dobrą opinią i z tego, co widzę, wiele osób jest w stanie w niego zainwestować. Czasami też mi zaprząta głowę, ale jak na razie mam swój sprzęt, spełnia moje oczekiwania więc nie ma sesnu kupować nowego.
A ja mam klimat na minimalizm. Druga rzecz często się przemieszczam. Potrzebuję mały aparat, dużą ogniskową i połączenie ze smartwonem w celu obróbki zdjęć i umieszczeniu w sieci. Myślę o kompakcie typu panasonic dmc tz-80. Aha w artykule jest, że do fotorelacji ulicznych najlepsza ogniskowa to w granicach 50mm, musze się niezgodzić. Wykonałem setki, albo i tysiące zdjęć różnych pokazów, koncertów, występów, zwykłych przechodniów, zgromadzeń i ogniskowa mniej niż 85 nie ma sensu. No kilka zdjęć w szerokim kącie, żeby pokazać całość wydarzenia, ale to jest co najwyżej 5 zdjęć, a pozostałe z tysiąc z jednego wypadu to tylko na teleobiektywie 150mm. Pierwsza akcja jest taka, że zazwyczaj z pewnej odległości jest się od epicentrum wydarzenia, a druga to o czym wspomniałaś też, jakbym wszedł z aparatem większość by mi zaczęła się uśmiechać, robić dziubki itd., a nie lubię robić zdjęć pozowanych.… Czytaj więcej »
Jakoś nie wyobrażam sobie zdjęć „ulicznych” dłuższymi ogniskowymi, bo to trochę jak bycie paparazzi ;-). 30-50mm (dla pełnej klatki) były najlepsze. Inna sprawa, że trzeba mieć odwagę tak blisko podejść.
A ja zupełnie nie na temat, ale muszę zapytać 🙂 Czy podzielisz się informacją, jakiej firmy jest ta pięknie czerwona kurtka? 🙂
Zastanawiałem się nad zakupem Canona 750D jako pierwszą lustrzankę czy w tej cenie to jest wystarczający sprzęt na początek a w miarę czasu kupować sobie fajne obiektywy, do tej pory moja zabawy była związana z Sony Nex3 sporo jeździłem na rowerze i gabaryt był dla mnie ważny, teraz gabaryt nie jest priorytetem