Najpiękniejsze miejsca na świecie – jest ich wiele. Dla mnie będą to ukochane Dolomity, Morawy, norweskie Lofoty, wulkany Ameryki Środkowej, meksykańskie cenoty i wiele innych. Z myślą o tych najpiękniejszych miejscach rozpoczęłam projekt „Stroje ludowe/regionalne świata”.

Ja w stroju kaszubskim.
Mam na imię Anita. Jestem z Gdańska. Moja przygoda z fotografią zaczęła się 8 lat temu, gdy po raz pierwszy planowałam wyjazd w pojedynkę na drugi koniec świata. Powoli łapałam bakcyla fotograficznego. Fotografowałam jednak, co się da, jak to w podróży: trochę architektury miasta, ludzi i krajobrazy. Szybko jednak się okazało, że krajobraz to jest coś, co kocham fotografować najbardziej. Pewnie, dlatego że najbardziej na świecie kocham przebywać w naturze.
Zaczęłam jeździć na fotowyprawy. W podróży godziny spędzałam na trekingach i na szukaniu pięknych miejsc do fotografowania. Z czasem w fotografii krajobrazu zaczęło mi czegoś brakować. Doszłam do wniosku, że człowieka, ale jedynie jako dodatku, który oddawałby skalę majestatycznych miejsc, które fotografuję i dekorował obraz. Z czasem znów poczułam niedosyt. Pomyślałam, by wykorzystać to, że tyle podróżuję i szukam pięknych miejsc na zdjęcia i może pokazać na tych zdjęciach coś więcej. I wtedy wpadł mi do głowy pomysł, by w każdym kraju, który odwiedzam, w pięknym krajobrazowo miejscu, sfotografować człowieka, ale w stroju typowym dla danego regionu. A że człowiekiem, którego mam zawsze przy sobie, jestem ja sama, więc w roli modela ustawiłam samą siebie.
Lubię mieć cele w życiu, cele w podróżach i fotowyprawach. Takim celem w wyjazdach zdjęciowych i w podróżach między innymi okazał się długoletni projekt „Stroje ludowe świata”. Zaczęłam go realizować w 2016 roku i pierwszym krajem były Czechy. Nie było łatwo. Na ogół wypożyczenie czy znalezienie stroju w wielu krajach okazywało się niemożliwe (Szkocja), praktycznie niemożliwe (np. Norwegia) albo bardzo drogie (choćby Czechy, czy Panama, w której finalnie nie udało mi się wykonać zdjęcia).
Byłam pewna, że po 3 latach będę miała przynajmniej 20-25 strojów i zdjęć. Niestety w wielu krajach mimo usilnych starań nie udawało się wypożyczyć, zmieniały się też plany, wypadały z harmonogramu wyjazdy do niektórych krajów. Wiedziałam jednak, że ten projekt będzie trwał bardzo długo i mimo że publikuję te kilkadziesiąt zdjęć z 12 różnych krajów, to nie oznacza, że zakończyłam projekt. Projekt trwa.
CZECHY, MORAWY
NIEMCY, SAKSONIA
W zdobyciu stroju pomogła mi niezastąpiona Niemiecka Centrala Turystyczna w osobie Tomka. Napisał do odpowiednich osób w Saksonii i takim o to sposobem, znacznie łatwiejszym, niż to było przy Czechach, udało mi się pożyczyć strój na dwa dni i sfotografować w miejscu, które miałam na liście obowiązkowej w Saksonii – W Parku Rodendronów z widokiem na kamienny most – Most Rakotza, zwanym też Diabelskim Mostem.
Możesz zajrzeć też do tekstu 5 ulubionych miejsc w Saksonii.
WŁOCHY, DOLOMITY
Przed wyjazdem pisałam do organizacji turystycznych, wypożyczalni strojów, szukałam w ogłoszeniach, na couchsurfingu. Niestety nie było szans cokolwiek znaleźć. Pomyślałam, że może na miejscu już, jak będziemy, podpytam właścicieli hotelu, w którym się zatrzymamy. I okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Właściciel podpowiedział, że w pobliżu znajduje się oddział miejskiej organizacji turystycznej. Informacja, której w internecie nie mogłam znaleźć. Włosi okazali się tak bezproblemowi, że od razu pożyczyli mi strój na kilka dni. Miałam więc szansę sfotografować się w stroju w kilku pięknych miejscach.
Dolomity to przede wszystkim majestatyczne góry, świetne szlaki trekkingowe, bajeczne doliny i magiczne jeziorka. Moje ulubione to Dolina Alpe di Siusi
Zajrzyj do tekstu 31 zdjęć, które zainspirują Cię, by pojechać w Dolomity.
SZKOCJA, ISLE OF SKYE
Od początku wiedziałam, że jeśli w Szkocji, to zdjęcia muszę wykonać na wyspie Skye. Przed wyjazdem znów poszukiwania wypożyczalni, ludzi, którzy mogą pomóc i pożyczyć swój prywatny strój, zespołów tanecznych itd. W końcu znalazłam jedno miejsce, ale się okazało, że strój można założyć tylko na miejscu i dać się sfotografować zatrudnionemu tam fotografowi. Innej opcji nie było. Nie chciałam stracić z listy tak pięknego miejsca, więc postanowiłam kupić narzutkę na plecy w szkocką kratę. Takie podobne narzutki nosiły kobiety razem z tradycyjnym strojem i narzucały je często na głowę.
Przeczytaj też Najpiękniejsze miejsca i trasy spacerowe na Isle of Skye.
GWATEMALA, WULKAN ACATENANGO
Jednym z moich ukochanych miejsc w Gwatemali jest wulkan Acatenango z niesamowitą panoramą na wulkan Agua i aktywny wulkan Fuego. Przeżyłam na szczycie tego wulkanu jedną z bardziej emocjonujących nocy w moim życiu. Było mi dane obserwować wulkan Fuego w trakcie erupcji – jedno z najbardziej niezwykłych doświadczeń w moim życiu. Całe szczęście udało mi się też zdobyć strój. Jeszcze przed trekkingiem na wulkan, wiedziałam, że to jest miejsce, w którym chcę wykonać zdjęcie do projektu. Ze strojem tym razem poszło dość sprawnie. Pożyczyła mi go znajoma. A strój może nie tyle typowo gwatemalski, co majański, charakterystyczny dla Majów z Sacatepequez.
Przeczytaj tekst wulkany Acatenango i Fuego.
SALWADOR, PUERTA DEL DIABLO
Byłam pewna, że w każdym z krajów Ameryki zdobycie stroju jeszcze przed przyjazdem będzie cudem, bo tu mało kto odpowiada na maile. A mimo wszystko w Salwadorze się udało. Wypożyczenie też nie było nawet aż tak drogie. W dniu przyjazdu strój odebrał dla mnie mój znajomy Eduardo i już ze strojem przyjechał na lotnisko, tak byśmy zdążyli jeszcze na zachód słońca. Zachód jednak nie zaspokoił mojej potrzeby. Postanowiłam z rana wybrać się na popularną i piękną miejscówkę w okolicy stolicy. Eduardo oczywiście mi towarzyszył, bo bez niego nigdzie przed wschodem nie byłabym w stanie się przemieścić. Wschód był piękny, ale Eduardo dopiero po powrocie do domu, napisał mi wiadomość, że nie chciał mówić tego wcześniej, żeby mnie nie straszyć, ale on umierał ze strachu. Ponoć w okolicach Puerta del Diablo zdarzają się tam napady, a takim sprzętem, z którym jechałam, nikt by nie pogardził. Przeżyliśmy jednak i zdjęcia też udało się zrobić.
Zajrzyj do tekstu Salwador – co zobaczyć i gdzie fotografować.
HISZPANIA, TENERYFA
Na Teneryfie nie pomogły poszukiwania w żadnych organizacjach, domach kultury ani wypożyczalniach. Zostały mi osoby prywatne. Musiałam je więc poznać. Całe szczęście miałam na to trochę czasu, bo na Teneryfie byłam prawie 2 miesiące. W końcu udało mi się znaleźć osobę prywatną, która zgodziła mi się pożyczyć strój na jeden wschód/poranek. Te 3 godziny kosztowały mnie 40 dolarów. Ale muszę przyznać, że ten strój obok norweskiego jest chyba moim ulubionym.
Tu niestety nie miałam wielkiego wyboru, co do miejsca wykonania zdjęcia. Musiałam szukać w pobliżu, gdzie udało się pożyczyć strój. Całe szczęście w EL Medano (moim ulubionym mieście na wyspie) znajduje się wulkan Montana Roja i to na jego tle oraz szczycie wykonałam zdjęcia.
Zajrzyj też do tekstu Teneryfa – co warto zobaczyć na wyspie.
NORWEGIA, LOFOTY
Poza strojem szkockim, który okazał się nie do zdobycia, drugim trudno osiągalnym był strój norweski. W ambasadzie norweskiej w Polsce oświadczyli, że nie mają takiego na stanie i że raczej nikt mi nie pożyczy swojego osobistego stroju, no bo właśnie to zbyt osobiste, a poza tym strój jest potwornie kosztowny. Zwątpiłam już niemal całkowicie w powodzenie akcji. W zamian postanowiłam zrealizować inny projekt: Valkiria. Zatargałam ze sobą na Lofoty strój Valkirii z ponad metrowym rogiem i postanowiłam odegrać na Lofotach jedną z córek mitycznego Odyna – boga wojny i mądrości.
Temperatury były minusowe, a ja zasuwałam w kiecce, z rogiem i nawet często w rakach, żeby wspiąć się w konkretne miejsce. I wtedy poznałam Leona, a Leon powiedział, że pomoże ze strojem, bo lubi takich wariatów. Cieżko było nie pomyśleć o kimś, że jest wariatką, skoro w podróż zabiera ze sobą ponad metrowy róg. Leon nie tylko załatwił od koleżanki kosztowny strój, ale i pojechał ze mną na poszukiwanie miejscówek. A strój należy do jednego z piękniejszych, jakie na sobie miałam.
Zajrzyjcie do projektu W krainie nordyckiej mitologii, czyli jak zostałam Valkirią.
KOSTARYKA, PARK NARODOWY RINCON DE LA VIEJA
W trasie rowerowej z Panamy do Gwatemali Panamericaną trudno było zdobyć stroje. Niewiadomą było bowiem, w którym kraju, mieście kiedy będziemy. W dwóch jednak to się udało. Pierwszym była Kostaryka. Kiedy dotarliśmy rowerami do mało atrakcyjnej miejscowości Liberia, Ticos obchodzili święto. Po ulicach kręciła się masa dziewczyn w tradycyjnych strojach. Wyszukałam najwyższą z nich i podeszłam zapytać, czy nie pożyczyłaby mi stroju na jeden dzień. W zamian zaoferowałam jej sesję zdjęciową. Obie wyszły całkiem nieźle.
Zajrzyj też do tekstu Kostaryka – najpiękniejsze parki narodowe.
NICARAGUA, KATEDRA W LEON
W Nikaragui wiedziałam, że na pewno chcę zrobić zdjęcie na dachu katedry w Leon. Jak w żadnym innym kraju, tak tu udało się znaleźć bez problemu wypożyczalnię strojów. Była jednak walka z czasem, bo do katedry można było wejść tylko w określonych porach i gdy już znalazłam wypożyczalnię, miałam dosłownie godzinę, by dotrzeć do niej, pożyczyć strój, wrócić do katedry, wykonać zdjęcia i zdążyć zwrócić strój.
Do katedry gnałam już w pełnym rynsztunku i przez to nie obyło się bez problemów, bo w stroju nie chciano mnie wpuścić. Powiedziano, że nie można tu „modelingować”, ani w ogóle robić zdjęć. Jestem jednak uparta. I zdjęcie, jedno chyba z moich ulubionych, udało się wykonać.
Zajrzyj do tekstu Nikaragua – miejsca, które warto zobaczyć.
FRANCJA, PROWANSJA
Od osoby do osoby i udało się poprzez organizację turystyczną we Francji dotrzeć do Kamili – Polki, która mieszka w Prowansji. To dzięki Kamili udało się zdobyć piękny prowansalski strój, dzięki któremu Francja dołączyła do projektu. Marzyłam, by zdjęcie wykonać w nieco innym miejscu> musiałam się jednak zadowolić tym, co oferowały warunki.
MEKSYK, CENOTE SUYUTUN
Jukatan to dla mnie przede wszystkim cenoty. Wybierając się na półwysep wiedziałam, że to właśnie w cenote będę robić zdjęcie do projektu. Z góry też wiedziałam, że chcę by było to cenote Suyutun – magiczne i jedyne w swoim rodzaju. Strój meksykański noszony na co dzień, jest dość prosty i tylko taki udało mi się zdobyć od dziewczyny z airbnb, u której mieszkałam zaraz po przylocie do Cancun.
Zajrzyj do tekstu o Cancun oraz zapraszam Cię na mój kanał, na którym możesz obejrzeć kilka filmów z Meksyku, w tych z cenote Suyutun.
Niestety nie udało mi się we wszystkich miejscach, które miałam upatrzone, wykonać zdjęcie. Wynikało to z tego, że strój mogłam pożyczyć tylko na dany wieczór lub dzień i nie miałam możliwości zabrać go na całą podróż, by móc spokojnie dotrzeć do upatrzonych wcześniej spotów. Ale i tak jestem zadowolona z efektu. Jeżeli ktoś z Was ma strój z jakiegoś kraju albo zna kogoś, kto ma, dawajcie znać i pomóżcie mi w realizowaniu dalej tego projektu.
Jeżeli Wam się podoba pomysł i/lub wykonanie, to będzie mi ogromnie miło, jeśli poślecie ten post dalej w świat. Może dzięki temu znajdą się ludzie, którzy będą chcieli dalej pomóc w jego realizacji. Dziękuję.

Anita, projekt jest fantastyczny, a zdjęcia po prostu zapierają dech! Bardzo inspirujące.
wspaniały projekt. Czuję niedosyt. Proszę o kontynuację tematu <3
Genialny pomysł. Teraz może być jeszcze trudniej z wypożyczaniem strojów, ale wierzę, że się uda 🙂 Zdjęcia są wspaniałe
Coś wspaniałego !!! Jestem z Tobą od początku i obserwuję jak się doskonalisz. Serce rośnie na widok taaaakich zdjęć. Świetny, zaskakujący pomysł. Gratulacje!!!
Piękne zdjęcia i wielka pasja. Dziękujemy, że dzielisz się znami 🙂 Wielu pięknych miejsc do inspiracji…
Skąd w postaci zawiniętej w szaty wszystkie kolory świata,? Myślę, że najpierw jest światło, potem chmury, chmury zrzucają kamienie na szczyty, łąki i drogi. A potem już tylko ruch mgieł, rzek i myśli zatrzymanej w fotografii. Podziwiam i gratuluję…Maro
Zdjęcia piękne, a dodatek w postaci strojów ludowych to tylko szczegół. Pozdrawiam.
Ciekawy wpis, zachęca do podróży. Podczas nich można dowiedzieć się jak wyglądały np. mundury ułańskie sprzed lat, w różnych częściach świata
Stworzyłaś coś niesamowitego! Często wracam do tych zdjęć, utkwiły mi w pamięci, podziwiam kadry, kolory, pomysły. Cudowny projekt!
To, że poświęcasz czas na badanie różnorodności kulturowej i wyrażasz ją za pomocą strojów, to coś naprawdę godnego podziwu. Wydaje mi się, że dzięki Twojemu projektowi odkrywamy bogactwo i unikalność każdej kultury, co sprawia, że nasza podróż staje się jeszcze bardziej ekscytująca.
Nie mogę się doczekać, by poznać kolejne opowieści i miejsca, które zamierzasz podzielić się w przyszłości. Twój blog jest prawdziwym źródłem inspiracji dla wszystkich podróżników i miłośników różnorodności kulturowej.
Trzymaj się świetnie i niech Twoje kolejne odkrycia będą pełne przygód!
Pozdrowienia z odległego zakątka świata,