Raczkujesz w fotografii i zastanawiasz się, co to takiego są pliki RAW?Myślisz, że fotografowanie i wywoływanie raw to niepotrzebny problem? W prosty sposób postaram się przedstawić ci zalety i różnice dwóch najpopularniejszych formatów zdjeć: jpg i raw.
Po przeczytaniu tego tekstu z serii fotografia dla początkujących, dowiesz się, jakie zalety i wady wynikają ze stosowania każdego z plików. Zrozumiesz, co znaczy raw i co to znaczy jpg. A gdy nauczysz się obróbki zdjęć, zdjęcia raw staną się dla ciebie czymś nieodzownym.
PLIKI RAW A JPG
Kiedy zaczynałam fotografować, w ogóle nie miałam pojęcia, że istnieje coś takiego jak „RAW”. Wiedziałam, co to słowo znaczy po angielsku, ale poza tym w nijaki sposób nie wiązałam go z fotografią, a raczej z surowym mięsem. Zresztą wiecie, jakie były moje fotograficzne początki, więc nie muszę tłumaczyć, że nie wiedziałam o fotografii nic poza tym, jak trzymać aparat i naciskać spust migawki.
Początkowe fotografie z mojej pierwszej długiej podróży do Ameryki Środkowej robiłam więc w formacie JPEG. Pewnie, nawet gdyby ktoś mi wówczas pokazał różnicę w JPEG i RAW, nie zauważyłabym jej. Dopiero doświadczenie po jakimś czasie, wdrożenie się w programy do pracy ze zdjęciami, tę różnicę mi unaoczniły.
Na początku zupełnie więc nie widziałam potrzeby w fotografowaniu w RAWie. Nie znałam programów graficznych, nie miałam zbyt wiele miejsca na komputerze, a przede wszystkim dobrego laptopa, który w podróży byłby w stanie udźwignąć duży plik RAW i z nim pracować. Nie miałam też takiej potrzeby, a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało, bo po latach, gdy patrzę na zdjęcia, które wówczas wykonałam, to aż mnie ciarki przechodzą. W pierwszej podróży zrobiłam tysiące zdjęć, a dobrych może znalazłabym kilka. Niektóre, gdyby były wykonane w RAWie, mogłabym dziś „uratować”.
Wtedy robiłam w JPEG, czasem w jakimś prostym programie graficznym podniosłam nasycenie lub kontrast, co by zdjęcie ładniej wyglądało i tak wrzucałam na bloga czy na Facebooka.
Nie miałam jednak pojęcia, że mój aparat już „z góry” mi te zdjęcia trochę obrabiał i że każdy aparat ma swoje ustawienia. Różnicę dostrzegałam, ponieważ na początku fotografowałam dwoma aparatami: lustrzanką i zwykłą małpą. I nie mogłam pojąć, dlaczego te z małpy wychodziły takie ładne, ostre, nasycone. No właśnie dlatego, że to wszystko miałam już ustawione na poziomie aparatu. Wszystko to, co trzeba samemu ustawić, fotografując w RAWie i wywołując w odpowiednim programie.
Dlaczego przeszłam na RAW?
Nie pamiętam, kiedy to dokładnie było, ale co najmniej rok po tym, jak po raz pierwszy wzięłam lustrzankę do ręki. Zaczęło mi czegoś w tych moich fotach brakować. Nie wszystkie mi się podobały, często traciłam jakieś kadry ze względu na kiepskie warunki oświetleniowe i potem nie miałam pojęcia, jak takie zdjęcie uratować. Poczytałam o RAWie i postanowiłam spróbować. Nie było łatwo, bo nagle dostawałam „surowe zdjęcie”. Już nie było takie ładne i ostre i nasycone barwami, a takie jakieś nijakie. Zaczynałam eksperymentować i oczywiście jak to zwykle na początku nieco przesadzać, szczególnie z wyostrzaniem zdjęcie (to normalny etap u każdego fotografującego, więc luz :))
Z czasem zaczęłam doceniać możliwości RAWa. I zupełnie się na niego przestawiłam. Za chwilkę przedstawię ci wszystkie jego zalety, a ty zdecydujesz, czy jesteś już gotowy na nieco inny poziom zabawy z aparatem. Pamiętaj, że nic na siłę i że na wszystko przychodzi w końcu czas.
Zacznę od wyjaśnienia, z czym ten RAW się w ogóle je.
Podróżuję, piszę i fotografuję. Współpracuję m.in. z magazynami Podróże, Poznaj Świat i Rowertour. Prowadzę prezentacje i warsztaty podróżnicze w całej Polsce. Jestem również przewodniczką grup trampingowych dla kobiet, a także organizuję festiwal TRAMPki-Spotkania Podróżujących Kobiet. Jestem absolwentką kilku kierunków studiów, m. in. filologii polskiej na UG i Polskiej Szkoły Reportażu. We wrześniu 2016 ukazała się debiutancka książka: "Końca świata nie było".
Super artykuł, wszystko fajnie wytłumaczone i pokazane na ciekawych zdjęciach 🙂
Gość
Ula
Super artykuł, bez zbędnego pitolenia o pikselach, przekonała mnie pani 😉 używałam jpg, bo mniej mi komputer przy nich muli, ale chyba przyszedł czas na raw
Gość
Marzena
Mnie też przekonałas. Znam pojęcie RAW od dawna, ale zniechęcało mnie, że musiałabym pracowac nad zdjęciem. Przekonały mnie przykłady zdjęć. Zacznę od kupienia większej karty pamięci i robienia raw i jpg. Dam sobie szansę spróbować 😉
Gość
Travel Bug
Odkąd zaczęłam zgłębiać tajniki fotografii i poznałam moc plików RAW nie wyobrażam sobie już robienia zdjęć w jakimkolwiek innym formacie;)
Gość
Łukasz Przechodzeń
W RAW-ach najbardziej lubię wyciąganie cieni i od czasu do czasu poprawki w balansie bieli, chociaż coraz to nowsze aparaty mają z tym coraz mniejszy problem 🙂 Natomiast przeglądanie i wybieranie zdjęć w Lightroomie to dla mnie mordęga. Do szybkiej przebiórki typu kasuj/zostaw, używam… IrfanView 🙂 A dopiero potem odpalam LR i robię drobne korekty.
Wykorzystuję pliki cookies w celu prawidłowego działania strony, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Polityka prywatności Akceptuję
Super artykuł, wszystko fajnie wytłumaczone i pokazane na ciekawych zdjęciach 🙂
Super artykuł, bez zbędnego pitolenia o pikselach, przekonała mnie pani 😉 używałam jpg, bo mniej mi komputer przy nich muli, ale chyba przyszedł czas na raw
Mnie też przekonałas. Znam pojęcie RAW od dawna, ale zniechęcało mnie, że musiałabym pracowac nad zdjęciem. Przekonały mnie przykłady zdjęć. Zacznę od kupienia większej karty pamięci i robienia raw i jpg. Dam sobie szansę spróbować 😉
Odkąd zaczęłam zgłębiać tajniki fotografii i poznałam moc plików RAW nie wyobrażam sobie już robienia zdjęć w jakimkolwiek innym formacie;)
W RAW-ach najbardziej lubię wyciąganie cieni i od czasu do czasu poprawki w balansie bieli, chociaż coraz to nowsze aparaty mają z tym coraz mniejszy problem 🙂 Natomiast przeglądanie i wybieranie zdjęć w Lightroomie to dla mnie mordęga. Do szybkiej przebiórki typu kasuj/zostaw, używam… IrfanView 🙂 A dopiero potem odpalam LR i robię drobne korekty.