POLSKA W DRODZE

Sopot dla duszy i ciała, czyli co robić w Sopocie poza sezonem.

Sopot przyciąga przede wszystkim latem. Zarówno rodziny z dziećmi, jak i młodych ludzi spragnionych morskiego klimatu i rozrywek. Plaża i morze stanowią jednak jedynie wstęp do bogatej oferty miasta, która nie ogranicza się jedynie do sezonu letniego. 

Poza sezonem, jesienią czy zimą, Sopot nadal oferuje wiele atrakcji, które pozwalają cieszyć się aktywnością na świeżym powietrzu, a jednocześnie dbać o zdrowie i relaksować ciało i duszę. Dla miłośników biegów na nartach dostępne są malownicze szlaki, istnieje także wyciąg narciarski. Miłośnicy łyżwiarstwa mogą korzystać z lodowiska na molo, a osoby pragnące relaksu odwiedzić sauny na plaży. Kryte pływalnie, bogate centra wellness & spa – to wszystko czeka na Ciebie w Sopocie niezależnie od pory roku. 

Jeśli wybierasz się do Sopotu, to zajrzyj koniecznie do tekstu 11 instagramowych miejsc w Sopocie oraz Sopot – atrakcje, które można zobaczyć z psem.


Sopot jako uzdrowisko – krótka historia

Historia Sopotu jako uzdrowiska zaczęła się kształtować w okresie, gdy tereny obecnego miasta były częścią Prus i Niemiec. W 1823 roku lekarz Jan Jerzy Haffner otworzył tu pierwsze kąpielisko morskie, co stało się preludium do dalszego rozwoju kurortu. Sława Sopotu jako miejsca leczniczego rosła, a okoliczne lasy, czyste powietrze i korzystny klimat morski przyciągały kuracjuszy z całej Europy.

W 1870 roku uruchomiono kolej z Gdańska do Berlina, co przyczyniło się do napływu turystów. Zaczęły powstawać korty tenisowe, konne tory wyścigowe, kasyna, hotele, powstała słynna Opera Leśna. Sopot nazywano nawet Riwierą Północy. Do popularności Sopotu przyczyniło się też słynne drewniane molo, najdłuższe w Europie, które stało się jednym z symboli miasta. Molo nie tylko służyło jako atrakcja turystyczna, ale także jako miejsce, gdzie kuracjusze spacerowali, korzystając z morskiego powietrza naładowanego jodem i cieszyli oczy pięknymi widokami. I tak jest do dziś.

Sopot co zobaczyć

W okresie międzywojennym Sopot zdobył ogromną popularność jako luksusowe uzdrowisko. Przyciągał znane osobistości, arystokrację i artystów. Wtedy to zaczęły powstawać piękne wille, pałace i hotele, które nadal zdobią Sopot i tworzą niepowtarzalny klimat tego miejsca.

Dziś Sopot kontynuuje tradycję jako uzdrowisko i oferuje wszystko, co potrzebne dla duszy i ciała. Chcesz się przekonać? Chodź ze mną na spacer po Sopocie.


Nadmorski Szlak Kuracyjny

W Sopocie jest wiele szlaków na trekingi i spacery. Jednym z nich jest Nadmorski Szlak Kuracyjny. Rozpoczynam swoją wędrówkę nim w samym sercu Sopotu, na Placu Zdrojowym, gdzie znajduje się Zakład Balneologiczny. To miejsce, od którego wszystko się tu właściwie zaczęło. Przy grzybku inhalacyjnym, który usytuowany jest nieopodal Zakładu, przystaję na chwilę, aby docenić tę unikatową atmosferę. Sopocka solanka, wypływająca z kilku takich „grzybków”, jest znana i ceniona za swoje właściwości lecznicze przy wielu przewlekłych schorzeniach dróg oddechowych.

Kilka kroków dalej, kierując się w stronę Parku Południowego, docieram do miejsca idealnego do ćwiczeń oddechowych. To już początek Parku Południowego, który również ma swoją historię i związek z inicjatywą Jerzego Haffnera. Tutaj, w otoczeniu pachnących kwiatów, wczesnym rankiem, panuje cisza i spokój. Światło delikatnie przebija się przez gęste gałęzie drzew, tworząc magiczny nastrój.

Przechodząc ulicą Parkową, docieram do przepięknej willi Claaszena, gdzie obecnie mieści się Muzeum Sopotu. To właśnie w tym miejscu znajduje się niezwykła i całkiem nowa atrakcja miasta – tężnia solankowa. Wykonana z sosnowego drewna, wypełniona gałęziami tarniny, tężnia ta jest niezwykle korzystna dla zdrowia. Solanka ze źródła św. Wojciecha, spływająca po gałęziach, tworzy efekt wodnego aerozolu, który oczyszcza powietrze i je nawilża.

Wokół tężni usytuowane są drewniane ławeczki oraz wygodne leżaki, które należą do muzeum. To idealne miejsce, aby odpocząć i pooddychać czystym powietrzem. Rozkładam się na jednym z leżaków i jest mi tak przyjemnie, że nie mam ochoty się stąd ruszać. Ale jestem dopiero na początku trasy. Wiele jeszcze dobrego przede mną.

Kolejny punkt na szlaku i na mojej trasie to Plac Rybaków, jedno z moich ulubionych miejsc. Niezwykle klimatyczne, oddalone od turystycznego zgiełku. Ceglane domki tworzą wyjątkowy nastrój, a pozostałości po borach bażynowych w centralnej części placu przypominają o historii tego miejsca. Plac Rybaków znajduje się na terenie Lasu Karlikowskiego, w który zapuszczam się dalej. To prawdziwy raj do rekreacji, zarówno dla dorosłych, jak i dzieci. Oferuje wiele atrakcji, w tym gry zręcznościowe i park linowy dla najmłodszych. Podczas spaceru docieram także do sopockiego poidełka, gdzie zaskakuje mnie informacja, że sopocka kranówka ma lepsze parametry niż niejedna woda butelkowana.

Solanka ze źródła św. Wojciecha, wypływająca samoistnie z głębokości 800 metrów, jest tak unikalna, że jest wykorzystywana w balneologii, kosmetologii i medycynie naturalnej. Jej stężenie jest porównywalne do stężenia soli w Morzu Czerwonym. W Sopockim Klubie Żeglarskim, który znajduje się na szlaku, można skorzystać z solankowego basenu i poczuć się trochę jakby się pływało w Morzu Czerwonym.

Kolejne etapy szlaku: Zdrój Solankowy, stacja uzdatniania wody czy Park Hestii, pozwalają zrozumieć, dlaczego Sopot od lat przyciąga tych, którzy pragną dbać o swoje zdrowie i dobre samopoczucie.

Park Hestii stanowi idealne miejsce na odpoczynek od zgiełku codzienności i na odnalezienie wewnętrznego spokoju w otoczeniu zieleni i kwiatów. Spacerując po nim, można naprawdę poczuć harmonię z przyrodą.

Jednak najpiękniejszym miejscem, które wciąż jest przede mną, są Sopockie Błonia. Wciąż mało znany i popularny wśród turystów rozległy teren, na którym można uprawiać różne aktywności sportowe i jednocześnie w pełni się zrelaksować. Odnajduję tu dwa wyjątkowe miejsca ze szlaku kuracyjnego. Pierwszym z nich jest ogród sensoryczny, w którym każdy zmysł jest stymulowany, co działa terapeutycznie na moje ciało i umysł. Podczas spaceru po ogrodzie, doświadczam różnych bodźców: zapachy rosnących ziół, które delikatnie kuszą moje zmysły, oraz subtelne brzęczenie pszczół, pracowicie zapylających kwiaty. To pozwala mi na chwilę oderwać się od codziennego zgiełku i znaleźć harmonię oraz głęboki relaks.

Tuż obok znajduje się druga tężnia solankowa. To kolejne miejsce, w którym można doświadczyć korzystnego działania solanki na zdrowie i samopoczucie.

Spacer Nadmorskim Szlakiem Kuracyjnym odbyłam w ciągu jednego dnia, ale można go zaplanować na znacznie dłużej. Szlak nie jest długi, ale bogactwo atrakcji zachęca do zatrzymania się na dłużej przy każdym z punktów, oddechu, wyciszenia i relaksu. To szlak, który powinien być eksplorowany przez każdego, niezależnie od wieku, by czerpać z tych urokliwych miejsc inspirację do dbania o siebie każdego dnia.


Relaks i odnowa

Odwiedzając Sopot, nie mogłam przejść obojętnie nie tylko obok szlaku kuracyjnego, ale również obok bogatej oferty ośrodków spa i wellness, które miasto ma do zaoferowania. Skorzystałam z zaproszenia do hotelu Marriott Resort & Spa, w którego wnętrzach funkcjonuje MERA SPA, oferujące najróżniejsze zabiegi dla ciała.

SPA bursztynowe okazało się niezwykle trafionym zabiegiem. Oparty na wykorzystaniu bursztynów i specjalnego masła ze złotymi drobinkami masaż już na samym początku sprawił, że czułam jak odpływa ze mnie cały stres. Bursztyny przynosiły uczucie ciepła i przyjemności. Najchętniej spędziłbym tam cały dzień.  

Po zabiegu udałam się do strefy relaksu, gdzie czekały na mnie wygodne fotele i leżanki oraz różne rodzaje herbat. To było idealne miejsce, by w ciszy i z widokiem na pas nadmorski oraz morze odetchnąć. Potem wskoczyłam jeszcze do niesamowitego basenu na czwartym piętrze hotelu. Kąpiel w infinity pool, gdzie granica między wodą a horyzontem wydaje się zanikać, dostarczyła niesamowitych wrażeń.

Odwiedzając Sopot, warto zaplanować chwilę relaksu w jednym z sopockich ośrodków spa i wellness. To doświadczenie, które naprawdę warto przeżyć. W Hotelu Marriott Resort & Spa znalazłam nie tylko relaks, ale także wreszcie magiczną chwilę tylko dla siebie, którą będę wspominać przez długi czas.


Rekreacja w naturze

Sopot może poszczycić się  tym, że aż 60% powierzchni miasta zajmują tereny zielone, co stwarza doskonałe warunki do aktywności na świeżym powietrzu. 

Jako miłośniczka aktywnego wypoczynku na łonie natury, przekonałem się, że Sopot to prawdziwy raj dla ciała i duszy. Park Północny i Południowy, Las Karlikowski, Sopockie Błonia to tylko niektóre z zielonych oaz, gdzie można oderwać się od miejskiego zgiełku i odetchnąć pełną piersią. Spacerując ich malowniczymi alejkami, ma się okazję cieszyć pięknem przyrody, wsłuchując się w szum fal morskich, które niemal zawsze pozostają w zasięgu słuchu.

Jednak Sopot to nie tylko leniwe spacery po parkach. Miasto oferuje także wiele atrakcyjnych tras trekkingowych, które prowadzą przez Trójmiejski Park Krajobrazowy: krótki, ale interesujący Szlak Borsuka, Szlak Wejherowski, Szlak Wiewiórek, Saren i Dzików, trasy w Rezerwacie Zajęcze Wzgórze i wiele innych.

Szlaki w Sopocie pojawiły się w latach 60. XX wieku, kiedy to wytyczono pięć szlaków: wiewiórki (biały), sarni (czerwony), motyli (zielony), leśny (czarny), morski (niebieski). Ich celem było zachęcenie kuracjuszy, którzy przybywali do kurortu, do aktywności na świeżym powietrzu, bowiem od zawsze wiadomo, że w zdrowym ciele tkwi zdrowy duch.


Sopot to miasto, które przekracza ramy tradycyjnego uzdrowiska. To kompleksowy ośrodek łączący walory sanatoryjne, sportowe, kulturalne i rekreacyjne. To miejsce, które z powodzeniem może sprostać oczekiwaniom zarówno osób poszukujących relaksu, jak i tych, którzy pragną aktywnie spędzać czas. Sopot jest dostosowany do potrzeb ludzi w każdym wieku i jest idealnym miejscem na wizytę o dowolnej porze roku.

_______

Tekst powstał przy współpracy reklamowej z Visit.Sopot


5 1 vote
Article Rating

O Autorce

B*Anita Demianowicz

Podróżuję, piszę i fotografuję. Współpracuję m.in. z magazynami Podróże, Poznaj Świat i Rowertour. Prowadzę prezentacje i warsztaty podróżnicze w całej Polsce. Jestem również przewodniczką grup trampingowych dla kobiet, a także organizuję festiwal TRAMPki-Spotkania Podróżujących Kobiet.
Jestem absolwentką kilku kierunków studiów, m. in. filologii polskiej na UG i Polskiej Szkoły Reportażu.
We wrześniu 2016 ukazała się debiutancka książka: "Końca świata nie było".

Więcej o mnie>>>.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments