Drezno to perełka Saksonii i Niemiec. W dzień jest oblegana przez turystów. Nocą niekoniecznie, dlatego pospaceruj uliczkami miasta i poznaj 9 atrakcji w Dreźnie, które warto zobaczyć nocą.
Drezno
Z drugiego brzegu rzeki zwykle widać najlepiej. Albo z mostu. – Z którego miejsca będę miała taki widok na Stare Miasto? – Dziewczyna w hostelowej recepcji przygląda się wyświetlonemu na ekranie telefonu zdjęciu i przez dłuższą chwilę się zastanawia. Potem wyciąga mapę i pokazuje, że znajdujemy się na Nowym Mieście (Neustadt) i że muszę dotrzeć do Mostu Karoli (Carolabrücke).
Widok na Łabę i Stare Miasto
Im bliżej wieczoru, tym na ulicy robi się ciszej i spokojniej. Przez most od czasu do czasu przetacza się samochód, częściej tramwaj, który wprowadza most w wibracje, drobne, ale wystarczające, by wprowadzić w drganie aparat i poruszyć zdjęcie, które właśnie robię na długim czasie.
Ludzi też coraz mniej. Takich zwykłych turystów, pstrykaczy wakacyjnych fotek. Zniknęły gdzieś autobusy turystyczne, które jeszcze po południu parkowały w pobliżu Kościoła Dworskiego, tuż za Mostem Augusta (Augustusbrücke). Umilkł też stukot końskich kopyt, który towarzyszy turystycznym przejażdżkom bryczką po Starym Mieście.
Za to powoli rozbłyskują światła. Uliczne latarnie zaczynają migotać ciepłym żółto-pomarańczowym kolorem. Zapalają się też światła na Moście Augusta, które rzucają na wodę długie odbicia. Przypominają miecze świetlne ze Star Wars.
Turystów mniej, ale na moście pojawia się za to coraz więcej mężczyzn ze statywami. Obładowani sprzętem, mijają mnie i kiwają na przywitanie głową. Zupełnie jak podczas biegania czy jazdy na rowerze z sakwami. „Swoi” dają sobie znaki.
Ciszę zagłusza jedynie wyzwalacz migawki. Słońce zachodzi i barwi Łabę oraz znajdujące się na Starym Mieście budynki na złoto-pomarańczowo. Gdzieniegdzie padają fioletowe łuny. Czekam, aż słońce całkiem zajdzie za horyzontem.
Synagoga w Dreźnie
Nie potrafię odejść, powtarzając sobie „a to może jeszcze jedno zdjęcie, już ostatnie”. W końcu wsiadam na rower i zjeżdżam na tę stronę Łaby, po której znajduje się Stare Miasto. Podjeżdżam pod Synagogę – klockowaty budynek w piaskowym kolorze. Za dnia, gdy oglądałam go z wieży kościoła Marii Panny (Frauenkirche) wyglądał nieatrakcyjnie. Oświetlony lampami, na tle wciąż jeszcze granatowego nieba, wygląda niebanalnie.
Stare Miasto
Stare Miasto za dnia jest tłoczne i hałaśliwe. Nowy Rynek wypełnia brzdęk lampek z winem albo szklanek wypełnionych piwem oraz śmiechem turystów rozkoszujących się przerwą podczas zwiedzania.
Opera drezdeńska (Semperoper)
Każdy kadr wypełniony jest grupami Japończyków, Hiszpanów, słychać również polskie słowa. Konny pomnik króla Johanna von Sachsen przed Operą Drezdeńską (Semperoper) obsiada kilkanaście osób. Sa jak stada gołębi. Wieczór rządzi się jednak swoimi prawami.
Jeżeli chcesz zwiedzić operę i Stare Miasto z przewodnikiem, zabukuj wycieczkę.
Pałac Zwinger
Magiczny Zwinger przepalony i nagrzany słońcem, czeka na wieczór i na chwilę oddechu, od tych, którzy spacerują jego ścieżkami, dotykają jego murów, wpatrują się w niego. Ja też czekam na wieczór i na noc. Nocą jednak Bramy Zwingera są zamknięte. Wstępu brak.
Ulica Augusta
Wieczorową porą wszystko wygląda inaczej. Wszystko słyszy się inaczej. Pojedyncze głosy odbijają się echem od ścian wzdłuż ulicy Augusta (Augustusstrasse) z wymalowanym obrazem paradnego orszaku władców Saksonii.
Wieża Haumannsturm
Plac przed kościołem jest pusty, drzwi Kościoła Dworskiego i zamku zamknięte. Idę wzdłuż murów i zadzieram głowę, by spojrzeć na czubek stumetrowej wieży zamkowej Haumannsturm.
Nowy Rynek
Knajpki przy Nowym Rynku też są już zamykane. Pracownicy zbierają ostatnie krzesełka. Jest środek tygodnia.
Tylko ulica Münzgasse wciąż rozbrzmiewa głosami, może nie tak licznymi, jak w weekend, ale wciąż żyje i przyciąga grą świateł.
Tarasy Brühla
Na tarasach Brühla również zrobiło się spokojniej. W ciągu dnia turyści chętnie spacerują nimi. Stąd mają widok na drugą stronę Łaby z budynkiem Ministerstwa Finansów i Kultury, przy którym w sezonie ustawiono scenę, na Nowe Miasta (Neustadt), Most Karoli (Carolabrucke) i zacumowane w przystani łodzie, które pobudzane przez wiatr, delikatnie falują.
Od tego falowania łajb w przystani, od kolorów odbijających się w Łabie, od granatu nieba szybko się uzależniam. Wracam kolejnego wieczora i jeszcze następnego, i z niecierpliwością czekam na zachód słońca, na odcienie złota padające na mury Kościoła Dworskiego, budynku Akademii Sztuk Pięknych, na tarasy Brühla, na wieżę zamkową i z każdą minutą i kolejnym uruchomieniem migawki dochodzę do wniosku, że na Most Karoli, do Drezna wrócę jeszcze nie raz.
Informacje praktyczne
Do Drezna dojedziemy na kilka sposobów. Można dojechać Flixbusem albo pociągiem Kolei Dolnośląskich z Wrocławia.
To, co najważniejsze, że wszystkie najważniejsze atrakcje w Dreźnie, znajdują się właściwie w zasięgu spacerowym, np. do Neustadt spokojnie dojdziesz w 15-20 minut. Tu też mieści się wiele niedrogich hosteli (ja się m.in tu również zatrzymywałam). Jeśli szukasz noclegu w Dreźnie, sprawdź na Bookingu.
Żeby zrobić dzienne wycieczki, np. do Miśni lub Moritzburga, trzeba skorzystać z kolei., jadąc albo z dworca głównego albo też z dworca w Neustadt.
Uważasz, że tekst jest przydatny? Możesz mi łatwo podziękować, a jeszcze na tym oboje skorzystamy! Planujesz podróż? Zarejestruj się na portalu AirB&B korzystając z tego linka. KLIK! Dostaniesz 100 zł na pierwszą podróż, a i mi wpadnie parę groszy na noclegi.
Wolisz skorzystać z Booking.com? Wybierz ten link. Zrealizuj rezerwację dokonaną przy użyciu tego linku, aby po wymeldowaniu otrzymać 10% zwrotu kosztów. KLIK!
Zachwycające zdjęcia! Zazdraszczam 🙂 i pięknie napisane 🙂
„Zachwycające zdjęcia i pięknie napisane” – bardzo to miłe 🙂 Dziękuję pięknie. Jeszcze z pewnością pojawi się fotopost z Saksonii z innych miejsc, a potem w końcu będę miała czas, by wrócić do Islandii i stworzyć fotopost z tych pięknych rejonów, więc zapraszam. Pozdrawiam serdecznie
Świetne zdjęcia! Jakiego sprzętu używasz do fotografowania? 🙂
Dzięki. Cieszę się, że Ci się podobają. Do Drezna już zabrałam Nikona D750. Wszystkie wcześniejsze zdjęcia było robione D7000.
Hm, a uchylisz jeszcze rąbka tajemnicy jaki to obiektyw, czy posługiwałaś się statywem i (nie bij!) czy była jakaś obróbka w PS-ie? 🙂
Będę bić okrutnie =D A jak mają być nieobrabiane zdjęcie, skoro robię je surowe w rawach? Inaczej się nie da jak wywołać je potem w programie do obróbki. Używam Lightrooma. Jeśli chodzi o obiektywy to nie wymieniałam, bo używałam trzech różnych, z czego dwa nie są przystosowane do FX tylko do DX. Z FX mam tylko Sigmę 70-200 mm, f/2.8 i nią robiłam zbliżenia. Szeroki mam do DX 10-24 mm. I robiłam też stałką 35mm f/1,8. Robiłam na długim czasie z filtrem ND, ale tylko przy szerokim oraz oczywiście na statywie i z pilotem.
Pozdrawiam
Świetne zdjęcia! Im dłużej na nie patrzę tym bardziej nie mogę się doczekać aż wreszcie kurier przyniesie moją jaśniutką stałkę! Będę strzelać tak długo, żeby też móc się chwalić takimi zdjęciami 😀 Zazdroszczę, serio! <3
Dziękuję za info (i czasem jest dobrze oberwać ;)). Wybacz, być może banalne pytania, ale jestem raczej początkującym amatorem fotografii, od niedawna posługującym się starym, dobrym (?) D90. Natomiast z perspektywy górskiego łazika korci mnie by zadać kolejne – pytanie – czy myślałaś, mianowicie, o przesiadce na bezlusterkowiec „w trasie”, gdzie to każdy gram się liczy? 🙂
Zdjęcia przepiękne! zapewne na żywo wygląda to mniej ekscytująco 🙂 ale teraz będę kojarzył Drezno z tymi zdjęciami. Pozdrawiam z Trójmiasta.
A wiesz, że nocą na żywo równie ekscytująco to wyglądało 🙂 Serio. Właśnie dlatego chyba wolę miasta fotografować nocą, co niestety nie współgra z tym, że lubię położyć się wcześnie spać i porządnie się wyspać 🙂
Zdjecia, jak zwykle, obledne. Dziekuje Ci Anito, ze zabralas mnie na ten wirtualny, nocny spacer:)
Bardzo proszę 🙂 I jednocześnie dzięki Ania, że się ze mna na ten spacer wybrałaś. Sciskam
Mmmmmmmniam! Jako zdeklarowany fotograf ptasiarz- przyrodnik dzięki Twoim zdjęciom zachciało mi się wyjazdu do Drezna.
Dla Opery Drezdeńskiej jestem w stanie odpuścić sobie tygodniową sesję z zimorodkiem i biorę się za poszukiwanie tanich noclegów w Dreźnie. Mła uwielbiać operę! :))))
Piotr bardzo się cieszę w takim razie, że mogłam zainspirować do wyjazdu do Drezna. I o tyle, o ile chciałabym fotografować ptaki (tylko to cholernie trudne jest), o tyle z operą raczej nigdy się nie polubię 🙂 Ale budynek Opery Drezdeńskiej zacny jest.
Świetne zdjęcia. Fajne kadry i świetne technicznie. Ludzkie duszki tylko dodają uroku. Pozdrawiam i dzięki za Drezno.
Bardzo proszę 🙂 A wiesz, że ja bardzo lubię te duszko na długim czasie i w ogóle długi czas, bo wtedy nie przeszkadzają mi tłumy ludzi, krążące przed obiektywem. Pozdrawiam serdecznie
świetny materiał. a zdjęcia rewelacja
Cieszę, że się podoba. Pozdrawiam serdecznie
Fantastyczne zdjęcia! Zachód i blue hour wykorzystane w 120%!
Tylko w tekście do jednej rzeczy się przyczepię – miecze świetlne były w Star Wars, a nie w Star Treku 😉
Najlepsze jest to Przemek, że ja o Star Wars myślałam i nie wiem skąd ten Star Trek mi się wziął =D Już poprawiłam. Dzięki.
Uzależnienia są dla najlepszych :*
Super zdjęcia. Miasto podniosło się z kolan po wielkim bombardowaniu 13/14 II 1945.
Czytalam na blogu_ rewelacja
Dziękuję
Nigdy nie walcz z tym uzależnieniem… 😉
Nie mam zamiaru
Zmień nazwę bloga na „uzależniona w podróży” Hue hue
Juz jest taki blog
No to ćpun w podróży :d
Wow! Nie myslalas nigdy, by pisac po angielsku? Podbilabys swiat!
🙂 Kiedyś blog był dwujęzyczny, ale niestety ja nie mam czasu, by pisać w dwóch językach. Kiedyś pomagała mi koleżanka i przyjaciel, ale niestety i im czasu na to brakuje 🙂 Ale miło mi to słyszeć. Pozdrawiam serdecznie
Zdjecia jak i miasto bardzo piękne. Ja nie mogę sobie poradzić ze zrobieniem porządnej fotografii jedzenia 🙂 na moim blogu. To mnie bardzo załamuje i zniechęca. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Piękne uzależnienia 🙂 tak trzymać, pozdrawiam
I niech tak trwa…..
Piękne miasto i równie piękne zdjęcia 🙂
Drezno piekne i w dzien i noca. Zdjecie piekne tylko mocno „podrasowane”
Też tak mam. To chyba wszystko ok. Z nami 😉
Mam nadzieję, że tak