NIEMCY SAKSONIA SAKSONIA -przewodnik W DRODZE

Trzy miejsca w Lipsku, które warto zobaczyć!

Marzy Ci się zejście na dno oceanu, czy wzbicie się wysoko i spojrzenie z lotu ptaka? A może jednak wolisz twardo stąpać po ziemi? Każdą z tych rzeczy możesz zrobić w Lipsku. Poznaj trzy atrakcje, których w drugim najważniejszym mieście Saksonii, nie możesz pominąć.

Do dużych miast jestem nastawiona sceptycznie. Wolę mniejsze, kameralne, których rozkład jestem w stanie szybko zapamiętać. W których nie gubię się przez pierwszy tydzień, a w miarę łatwo, nawet gdy zapadnie zmrok, jestem w stanie rozpoznać charakterystyczne miejsca  i bez problemu trafić do domu.

Duże miasta zdarza mi się lubić, w niektórych nawet zakochiwać. Najbardziej jednak lubię te, w których już byłam. To trochę tak, jak z muzyką. Ponoć najbardziej lubimy te piosenki, które już znamy i coś w tym chyba jest.

Z przyjemnością więc spacerowałam po raz drugi uliczkami Drezna i wspominałam zeszłoroczną wizytę. Drezno zostało oswojone. Lipska natomiast się obawiałam. Czytałam wprawdzie, że jest mniej turystyczne, ale i tak obawiałam się, że będzie dla mnie za duże i za głośne. Jak to jednak zwykle bywa, szybko okazało się, że strach ma wielkie oczy i nic poza tym.

Na zwiedzanie Lipska dobrze jest przeznaczyć przynajmniej dwa dni. Atrakcji jest sporo. Wybrałam jednak trzy, które po prostu trzeba odwiedzić i zobaczyć, i które na mnie zrobiły największe wrażenie.

Panometer, czyli zejście na dno oceanu

Powierzchnia 3500 m². Wysokość 32 metry. Panorama 360 stopni. Skala 1:1. Te liczby robiły wrażenie, ale i tak nie miałam wygórowanych oczekiwań. Pomyślałam jednak, że wystawa tematyczna o Titanicu w starym gazometrze może być ciekawa. Myślałam, że wystawę obskoczę w pół godziny i tyle. Tymczasem po dwóch godzinach wciąż nie mogłam stamtąd wyjść. Wpatrywałam się w zjawiskową panoramę i dzięki towarzyszącym jej efektom świetlnym oraz odpowiednio dobranej ścieżce dźwiękowej, miałam wrażenie, że przeniosłam się w zupełnie inny wymiar, w świat znajdujący się na dnie oceanu na głębokości czterech tysięcy metrów, gdzie leży wrak słynnego statku.

Stojąc na piętnastometrowej wieży ulokowanej po środku panoramy, oczami wyobraźni widziałam ludzi tańczących jeszcze na pokładzie, a potem giganta schodzącego na dno. I w końcu to, co z niego pozostało po tylu latach.

Panorama robi jeszcze większe wrażenie, gdy się obejrzy filmy dokumentujące proces realizacji wystawy. Opowieść twórcy Yadegara Asisi o tym, jak tworzy panoramy, ile zajmuje to czasu, jakich wymaga poświęceń i przede wszystkim pasja, jaką widać w każdym jego słowie, spojrzeniu, czy geście, sprawiają, że panoramy nabierają dodatkowego znaczenia.

Asisi stworzył więcej panoram: amazońską dżunglę, Wielką Rafę Koralową, Drezno z 1945, starożytny Rzym i inne. Kolejne są w przygotowaniu. Panorama Titanic powinna wisieć do końca wiosny przyszłego roku, więc jest trochę czasu, ale spieszcie się, by Wam nie umknęła możliwość znalezienia się na dnie oceanu.

Szczegóły znajdziecie na stronie, również w polskiej wersji językowej (http://www.panometer.de/pl/homepage/)

Bilet – 11,50 euro

Panometer Leipzig, Lipsk

Panorama wraku Titanica w gazometrze w Lipsku

Część Panometer Leipzig, która służy za plan zdjęciowy

City-Hochhaus, czyli wzbicie się ponad miasto

Poszukiwanie odmiennej perspektywy dominuje moje podróże fotograficzne. Trochę perspektywy „żabiej” i jak tylko się da to też „ptasiej”. Pozwala uchwycić ciekawsze i mniej sztampowe kadry i spojrzeć na dane miejsce czy atrakcję z innej strony.

Miasta najchętniej fotografuję z góry. Szukam zwykle wież, na które można się wspiąć albo korzystam z dobrodziejstw pobliskich wzgórz, jeśli takowe znajdują się w okolicy. W centrum miast turyści mają jednak zwykle możliwość zmiany perspektywy dzięki np. wieżom kościelnym.

Do nich niestety często dostęp ograniczony jest czasowo. W czasie najlepszego światła o wschodzie, czy zachodzie słońca wieże zwykle są zamknięte. W Lipsku jest inaczej. Przy placu Augusta w oczy rzuca się wieżowiec City-Hochhaus. Na 31 piętrze znajdziemy taras, który dla odwiedzających udostępniany jest aż do 23.30. Bajka. Można wjechać wieczorkiem, zamówić drinka w restauracji, zająć miejsce przy stoliku i oczekiwać na wieczorny spektakl natury, a potem na rozbłyśnięcie świateł miasta.

City-Hochhaus zbudowany został w latach 1968-72 i do dziś jest najwyższym budynkiem w mieście, liczy 142 metry. Jego zaletą poza długimi godzinami otwarcia jest też brak oszklenia. Taras dla bezpieczeństwa jest osłonięty siatką, ale ta nie przeszkadza w fotografowaniu. Idealne miejsce dla każdego amatora fotografii.

Koszt wejścia na taras – 3 euro.

Widok na Lipsk z 31. piętra wieżowca Hochhaus

Wieżowiec City-Hochhaus na placu Augusta

Park Clara-Zetkin, czyli stąpanie po ziemi

Park to miejsce spotkań ze znajomymi, randek, ale i wspólnych pikników, grilli, miejsce gier i zabaw, ale też sportu. Dziesiątki rowerzystów, biegaczy, rolkarzy wymijają się sprawnie i nikt nikomu nie przeszkadza. Tak jest przynajmniej w lipskim parku Clara-Zetkin.

Clara-Zetkin to największy park w mieście. I bardzo prawdopodobne, że ogromną liczbę ludzi korzystających z jego uroków, zawdzięcza położeniu. Park znajduje się bowiem bardzo blisko centrum. Wystarczy przejść koło Nowego Ratusza i już po kilku minutach spaceru przekroczyć granice Johanna Park, który razem z kilkoma innymi zabytkowymi parkami tworzy wspólnie Park Clara-Zetkin. W kilka chwil można znaleźć się na łonie natury i odpocząć od zgiełku ulicy i mimo sporej liczby osób w parku, zaznać spokoju. Park jest na tyle ogromny, że znalezienie ustronnego miejsca nie stanowi problemu.

W trakcie wizyty w mieście warto wybrać się choćby na krótką przejażdżkę rowerem po parku, poranny jogging czy spacer i obserwację codziennego życia mieszkańców.

Most w parku Johanna w Lipsku

Clara-Zetkin park, Lipsk

Te trzy miejsca to zupełnie subiektywny ranking. Ciekawych miejscówek jest znacznie więcej.

Moją uwagę (głównie ze względów fotograficznych) zwrócił Pomnik Bitwy Narodów. I możliwe, że znalazłby się w pierwszej trójce, gdyby nie trwający akurat remont, który wymusił spuszczenie wody ze zbiornika wodnego, znajdującego się na co dzień u podnóży monumentu. Widziałam zdjęcia, w których oświetlony nocą pomnik odbija się w wodzie. Cudo! Pomnik robi ogromne wrażenie ze względu na swoją wielkość. Liczy 91 metrów wysokości i wyraźnie wybija się w panoramie miasta. Widać go niemal z każdego punktu. W każdym razie trafia na listę miejsc, w które muszę jeszcze wrócić.

Pomnik Bitwy Narodów w Lipsku

Jeśli do Lipska wybierzecie się pociągiem, to pierwszą atrakcję będziecie mieli od razu zaliczoną. Bo dworzec kolejowy w Lipsku to jeden z największych dworców czołowych w Europie. Znajduje się na nim 13 peronów (26 torów). Część z nich jest już dziś nieczynna i zagospodarowana w inny sposób, np. przy 24 peronie można obejrzeć wystawę zabytkowego taboru i zobaczyć m.in. parowóz z 1943 roku. Całość robi wrażenie.

Dworzec kolejowy w Lipsku

Fani murali, choć nie tylko, powinni wybrać się na ulicę Bruhla 33. Czeka tam na nich wielkie malowidło – Mural wolności, upamiętniający wydarzenia z 1989 roku, kiedy to mieszkańcy Lipska wyszli na ulice, by walczyć o swoje prawa. Z kolei przy Muzeum „Runde Ecke”, gdzie mieściła się kiedyś siedziba Stasi, stoi fragment muru berlińskiego na pamiątkę udziału mieszkańców Lipska w jego obaleniu. Kto nie był w Berlinie, może mieć maleńką namiastkę.

Mural wolności w Lipsku

Mural wolności w Lipsku

Dla mnie ze względów fotograficznych ciekawy jest również budynek Starego Ratusza, szczególnie wieczorem, gdy zabłysną już wszystkie światła, a niebo nabierze granatowego głębokiego odcienia w jednej z moich ulubionych fotograficznie pór, czyli „niebieskiej godzinie”. Zwiedzając jednak centrum miasta, na pewno go nie pominiecie.

Byliście w Lipsku? Podzielcie się wrażeniami. A może ktoś z Was planuje wyjazd w tym roku?

Stary Ratusz w Lipsku

Saksonia -informacje ogólne  Szlaki rowerowe -Saksonia Saksonia -jak dojechać?

Saksonia Top 5 Drezno by night! Saksonia -noclegi


Rowerowa wycieczka po Saksonii odbyła się przy współpracy z Niemiecką Centralą Turystyczną


Uważasz, że tekst jest przydatny? Możesz mi łatwo podziękować, a jeszcze na tym oboje skorzystamy! Planujesz podróż? Zarejestruj się na portalu AirB&B korzystając  z tego linka. KLIK! Dostaniesz 100 zł na pierwszą podróż, a i mi wpadnie parę groszy na noclegi. Wolisz skorzystać z Booking.com? Wybierz ten link. Zrealizuj rezerwację dokonaną przy użyciu tego linku. KLIK!

3.7 3 votes
Article Rating

O Autorce

B*Anita Demianowicz

Podróżuję, piszę i fotografuję. Współpracuję m.in. z magazynami Podróże, Poznaj Świat i Rowertour. Prowadzę prezentacje i warsztaty podróżnicze w całej Polsce. Jestem również przewodniczką grup trampingowych dla kobiet, a także organizuję festiwal TRAMPki-Spotkania Podróżujących Kobiet.
Jestem absolwentką kilku kierunków studiów, m. in. filologii polskiej na UG i Polskiej Szkoły Reportażu.
We wrześniu 2016 ukazała się debiutancka książka: "Końca świata nie było".

Więcej o mnie>>>.

Subscribe
Powiadom o
guest

21 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Wladek

Ujrzeć dno oceanu to niesamowite przeżycie i nie zapomniane na całe życie 🙂 Saksonia to wspaniałe miejsce.

adela

W Dreźnie już byliśmy i bardzo nam się podobało, wydreptaliśmy już też sporo szlaków w Szwajcarii Saksońskiej, Lipsk to dobry pomysł na kolejna wycieczkę do Niemiec. Dzięki za inspiracje.

Krzysztof Grzelczyk

Przepiękne miejsce! Gdybym tylko mógł, już bym tam był 🙂 dzięki, że dajesz nam tak wiele informacji no i zdjęć 🙂 Pozdrawiam!

Sryle Fastfinfer

the world

Kamila Borkowska

W Lipsku byłam częstym gościem 30 lat temu i wtedy koniecznym było odwiedzanie 2 domów handlowych 😉 Pamiętam także wspaniałe zoo, lepsze odkryłam dopiero 20 lat później 🙂

Jarek

Też tak miałem:) No i spotkanie z cyganami 🙂 I przejście Bad Schandau 🙂 Historia 🙁

Lucas Bielecki

Magiczny jest ten mostek. <3

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż

No mnie też się podoba miejscowka z mostem ☺

Lucas Bielecki

W ogóle, nie wiem czemu, ale jak czytałem o Lipsku, gdy wrzuciłaś zdjęcie tego mostu, to pomyślałem sobie: „Lipsk – Polska”. 😛 Wpis udostępniam, bo jest nietylko fajny, ale rzeczywiście z tą polityką Facebooka to każdy fanpage ma ciężęj.. :/

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż

Dzięki wielkie

Lucas Bielecki

Proszę. :* 🙂

Olga Cupiał Cupiał

A co to znaczy,ze fb ogranicza zasięgi?

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż

Że nie pokazuje postów, bo chce żeby autorzy stron płacili za reklamę. A im więcej lajków, komentarzy i udostępnień, tym większej liczbie osób pokazuje, bo algorytmy „stwierdzają”, że skoro tyle osób lajkuje i udostępnia, to znaczy, że jest to na tyle ciekawe, że warto pokazać innym.

Olga Cupiał Cupiał

Ahaa, kapuje

Adela Jakielaszek

To niestety wszystko prawda. FB nastawione jest na zarabianie.

Mariusz Nowohucki

Byłem lata temu, za DDR 🙂

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż

Myślę że sporo się zmieniło od tego czasu 🙂 Ciekawa byłabym takiego porownania

Mariusz Nowohucki

Anita Demianowicz Podróże / Fotografia / Reportaż Pewnie że tak. Najbardziej w pamięci utkwił mi pomnik narodów i te kręte schody.

trackback

[…] Saksonia Top 5 Drezno by night! Miśnia i manufaktura porcelany Lipsk Top 3 […]

Emilia

Pięknie opisane. Właśnie za parę dni jedziemy do Lipska i mam nadzieję, że uda nam się zobaczyć wiele pięknych miejsc. Wasz wpis jak najbardziej w tym pomoże. Pozdrawiam