TRAMPKI

TRAMPKI -Relacja

Przestrzeń przepięknej i klimatycznej Filii Gdańskiej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej zaczęła wypełniać się gośćmi już godzinę przed oficjalnym rozpoczęciem.

Ci, którzy przybyli wcześniej, wiedzieli, co robią. Filia Gdańska mogła pomieścić około stu osób. Trampki -Spotkania Podróżujących Kobiet cieszyły się jednak tak dużym zainteresowaniem, że momentami, na niektórych prelekcjach, można było doliczyć się niemal stu pięćdziesięciu osób. Nie wiem, co ja sobie myślałam, obawiając się, że sala będzie świeciła pustkami? Nawet kierownik filii stwierdził, że nie ma co rozkładać poduszek na schodach, bo z jego doświadczenia wynika, że zwykle nie ma kto siedzieć na tych dodatkowych miejscach. Jakże się mylił i zdziwił, gdy zobaczył ludzi siedzących nawet na karimatach.

[justified_image_grid preset=3 thumbs_spacing=1 max_rows=1]

 

Atmosfera była prawdziwie podróżnicza. Ludzie siedzieli na miękkich poduchach wzdłuż drewnianych schodów i na antresoli, na karimatach pod ścianami i na każdym wolnym skrawku podłogi. Momentami niemal również na stopach prowadzących prelekcje, a niektórzy nie mogąc dostać się do środka nasłuchiwali opowieści z zewnątrz, przytykając uszy do uchylonego okna. I tak też było przez dwa dni.

Piątek był pierwszym dniem spotkań, znacznie krótszym. Zaledwie trzy godziny prelekcji, ale jakże motywujących i użytecznych. Gdański trener i coach Dariusz Seleman motywował przybyłych do dokonywania zmian, uświadamiał jak nie powielać ciągłych schematów, w których każdorazowo zarzucamy już po kilku dniach podjęte działania. Ja miałam takich szkoleń mnóstwo w trakcie mojego dość długiego epizodu w korporacji. Nie każdy jednak ma możliwość uczestniczenia w takich spotkaniach, na co dzień, dlatego wszyscy z zapartym tchem słuchali Darka i robili notatki. Potem przyszedł czas na Olę Wysocką, która choć nie podróżuje ani sama, ani z koleżankami, ale z mężem i na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że nie wpisuje się w tematykę spotkań podróżujących kobiet. Tylko jednak na pierwszy rzut oka. Ola podjęła bardzo ważny temat podróżowania z dziećmi, uświadamiając dobitnie wszystkim, że przyjście na świat potomstwa nie musi wcale oznaczać końca świata. Na przykładzie swojej rodziny pokazała, że jej świat wcale się dla nich nie skończył, wręcz przeciwnie, nawet otworzył, bo z dziećmi przejechali wiele kilometrów naszego pięknego globu. Jej trafne spostrzeżenia oraz prawdziwe szczere słowa matki i kobiety walczącej o swoje marzenia mocno wszystkim wbiły się w serca. Najbardziej niesamowite było to, że potrafiła zainteresować nie tylko inne matki, ale przede wszystkim kobiety, które dzieci nie mają, a nawet specjalnie do macierzyństwa się nie pchają. Ola to niesamowita i silna kobieta, która mimo choroby przyjechała do Gdańska z Warszawy, a po prelekcji wsiadła w autobus i pognała na kolejną prezentację do Krakowa.

 

Dzień zakończyliśmy u drugiego partnera organizacyjnego w Kawiarni Filmowej „W starym kadrze”, gdzie można było obejrzeć film „Jedz módl się i kochaj” i porozmawiać w kuluarach.

Sobota była znacznie obfitsza w prezentacje. Przed ponad setką osób, zarówno pań jak i panów, wystąpiło siedem prelegentek. Każda inna, w innym wieku. Każda ukochała odmienny kawałek świata i o nim opowiadała. Łączyło je jedno: wszystkie podróżują w pojedynkę. Najmłodsza z prelegentek Martyna Rydel opowiadała o Rosji i o swoim wolontariacie w Permie oraz dawała wskazówki, gdzie i jak szukać wolontariatu, przekonując, że wolontariat to świetny sposób na podróżowanie i dogłębniejsze poznawanie odwiedzanego zakątka oraz jej mieszkańców. Było sporo śmiechu, a rodzice Martyny, którzy stawili się jak zwykle na prezentację swojej jedynaczki, dowiedzieli się o kolejnych planach córki. Martyna sprytnie o swoich planach powiedziała na forum, więc rodzice nie mogli zaprotestować 😉

Ewelina Domańska, farmaceutka z wykształcenia, rzuciła pracę w aptece, by wędrować po górach. Jej historia jest mi bardzo bliska. Obie byłyśmy w taki czy inny sposób związane z farmacją i obie zostawiłyśmy tę pracę dla pogoni za szczęściem i marzeniami. Dlatego nie mogło jej na TRAMPKACH zabraknąć. Ewelina jako pierwsza kobieta samotnie przeszła Główny Szlak Beskidzki zimą. Po niej pojawiła się dziennikarka Radia Koszalin niesamowicie energiczna, wesoła i cudowna kobieta – Jagoda Koprowska. Uwielbia Azję, ale podzieliła się spostrzeżeniami ze swojej podróży do Kolumbii. Jagodę poznałam, gdy zaprosiła mnie do swojej audycji podróżniczej do Koszalina. Od razu złapałyśmy wspólny język. Rozmowy z Jagodą to sama przyjemność.

Na Trampkach były też dyskusje o fotografii podróżniczej z Anną Krypą. Jej zdjęcia budzą zachwyt. Rozmowę prowadził niezastąpiony Włodek Raszkiewicz z Radia Gdańsk. Ja nie wiem, co ci dziennikarze radiowi mają takiego, że można z nimi rozmawiać i rozmawiać, i że to zawsze jest sama przyjemność. I Włodek i Jagoda i również Beata Szewczyk z Radia Gdańsk to takie osoby, których nie sposób pokochać od pierwszej wymiany zdań.

Pojawiła się też Marta Muszyńska i udzieliła wielu praktycznych porad: gdzie szukać tanich noclegów i przelotów. Lekcję taniego organizowania samodzielnego wyjazdu dała na podstawie swojej ostatniej podróży na Maltę. Na sam koniec wystąpiła Marzena Filipczak, podróżniczka i autorka książek o samodzielnym podróżowaniu „Jadę sobie” oraz „Lecę dalej”. Ta pierwsza książka „Jadę sobie” dała mi bardzo wiele siły i pewności siebie przed moim pierwszym wyjazdem, dlatego byłam taka szczęśliwa, że Marzena zgodziła się przyjąć moje zaproszenie na TRAMPKI. Na spotkaniach skupiła się wokół bardzo ważnego tematu, jakim jest bezpieczeństwo kobiet w podróży, opowiadając o podróżach po Indiach, Iranie czy Kirgistanie.

Skoro jestem główną organizatorką i pomysłodawczynią spotkań, nie mogło i zabraknąć mojej prezentacji o pierwszej ważnej dla mnie podróży do Ameryki Środkowej. To w końcu ten wyjazd dał mi wiarę i siłę w to, że mogę wszystko i że skoro poradziłam sobie sama przez prawie pięć miesięcy w Gwatemali, Hondurasie, Salwadorze czy Meksyku, to bez problemu poradzę sobie też ze zorganizowaniem spotkań podróżniczych, chociaż i jedno i drugie jeszcze dwa lata temu wydawało mi się czystą abstrakcją. Ja i organizacja czegokolwiek i ja oraz samotny wyjazd – byłam pewna, że takie połączenia istnieć w przyrodzie nie mają prawa. A jednak!

A potem znów pognaliśmy do kawiarni „W starym kadrze” na oglądanie „Dziewczynki w trampkach” i długie rozmowy.

Dwa dni spotkań były pełne emocji, pięknych zdjęć, ciekawych opowieści, śmiechu i wzruszeń, ale także praktycznych porad i nawiązywania nowych ciekawych znajomości. TRAMPKI miały dać przede wszystkim kobietom wiarę w to, że każda z nas może spakować plecak i nawet w pojedynkę zacząć zdobywać świat. TRAMPKI miały uświadomić, że kobiece podróżowanie wcale nie jest ani trudniejsze, ani bardziej niebezpieczne od tego męskiego. I wygląda na to, że się udało. Przynajmniej mam taką nadzieję, bo napracowałam się bardzo i poświeciłam ogrom mojego czasu tylko po to, by pomóc innym dziewczynom podjąć decyzję i dać im wiarę we własne możliwości. Przekonać, że skoro ja mogłam, to one też mogą. I myślę, że było warto zainwestować swój czas, a nawet własne środki finansowe, by to wydarzenie zorganizować.

Wiele z uczestniczek dziękowało mi potem za te spotkania, twierdząc, że tego właśnie im było trzeba i tego dotąd w Polsce brakowało. Byłam niesamowicie zaskoczona, że już teraz, na pierwszej edycji pojawiły się panie, które specjalnie na Trampki przyjechały ze Śląska, Warszawy, Krakowa, Poznania czy Torunia, uświadamiając jak takie spotkania są potrzebne. Panowie zaś, którzy uczestniczyli zdradzali, że dużą frajdę sprawiło im przysłuchiwanie się opowieściom odważnych kobiet, z których wiele naprawdę zadziwiało.

TRAMPKI – Spotkania Podróżujących Kobiet to pierwsza edycja, ale nie ostatnia, bo potrzeba tego typu spotkań jak się okazuje jest ogromna. W ciągu dwóch dni przez Filię Gdańską przewinęło się ponad dwieście osób, z czego ponad sto aktywnie uczestniczyło na każdej z prezentacji. Miejmy nadzieję, że znajdą się sponsorzy, którzy wesprą zorganizowanie kolejnej edycji.

Patronat honorowy nad TRAMPKAMI objął Prezydent Miasta Gdańska Paweł Adamowicz. Patronat medialny sprawowali Radio Gdańsk, portal trójmiasto.pl, magazyn podróżniczy „Poznaj Świat”, Travelbit, imprezy dla podróżników. Sponsorami byli sklepy turystyczne tuttu.pl, Fjord Nansen, firma kosmetyczna L’Biotica, drukarnia WL, eviko.pl, Kolory Kobiety, restauracja A’la francaise.
Dziękuję wszystkim za zaangażowanie. Przede wszystkim Ewie za współorganizację, fantastycznym osobom z Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku: Natalii, Przemkowi, Paulinie, Pawłowi, Ali, Janowi, panu Zbyszkowi. Ani za zrobienie trampkowej strony, Agnieszce Dybuk za robienie fot. Włodkowi Raszkiewiczowi za poprowadzenie rozmowy i wszystkim prelegentkom za to, że zechciały wziąć w spotkaniach udział.

A Wam jak się podobało? Chcecie kolejne TRAMPKI?

0 0 votes
Article Rating

O Autorce

B*Anita Demianowicz

Podróżuję, piszę i fotografuję. Współpracuję m.in. z magazynami Podróże, Poznaj Świat i Rowertour. Prowadzę prezentacje i warsztaty podróżnicze w całej Polsce. Jestem również przewodniczką grup trampingowych dla kobiet, a także organizuję festiwal TRAMPki-Spotkania Podróżujących Kobiet.
Jestem absolwentką kilku kierunków studiów, m. in. filologii polskiej na UG i Polskiej Szkoły Reportażu.
We wrześniu 2016 ukazała się debiutancka książka: "Końca świata nie było".

Więcej o mnie>>>.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments