KOSTARYKA NIKARAGUA PANAMA POLSKA PORADNIKI

8 najpiękniejszych miejsc w 2014

Dziś pierwszy dzień nowego roku. Początek wszystkiego. Jak napisał mój kolega Tomek na facebook’u „365 dni, 365 nowych szans”.

Koniec roku to zwykle czas podsumowań. Na którą stronę się nie zajrzy wszyscy dokonują przeglądu roku, pisząc o tym, gdzie byli, co im się udało, a co nie wyszło do końca tak jak chcieli. Ile wejść mieli na stronę i ile postów napisali w ciągu roku itd., itd. A u mnie? Podsumowań nie będzie. Zresztą ja je zrobiłam w moje urodziny, a właściwie urodziny mojego bloga (Nie, jednak i w dniu jednego i drugiego, bo przecież dzień narodzin mojego bloga, był dniem moich ponownych narodzin i nowego życia). Pomyślałam, że po prostu „przeżyjemy to jeszcze raz”, czyli zajrzymy do najpiękniejszych miejsc z moich podróży w 2014 roku, największych dla mnie odkryć i do miejsc, które dały mi najsilniejsze przeżycia

Najpiękniejsze miejsca i jednocześnie najlepsze trekkingi (jakoś to u mnie zwykle wiąże się jedno z drugim)

1. Park Torres del Paine – Chile

Tak w szczegółach i tak ogólnie. Magiczny ze swoimi rozległymi przestrzeniami, wzgórzami, skalistymi górami i lodowcem. Z czterema porami roku w ciągu zaledwie kilku dni, ze szmaragdowymi lagunami, gęstymi lasami, z silnym patagońskim wiatrem, z palącym skórę słońcem i śniegiem sypiącym się na głowę po wyjściu z namiotu.

Torres wiosną

2. Lodowiec Grey – Chile

Moje odkrycie i moja nowa wielka miłość. Nigdy nie sądziłam, nie pomyślałam, nie spodziewałam się, że lodowce mają w sobie tyle magii i siły przyciągania. Nigdy wcześniej nawet o nich nie myślałam, bo przecież wszystko, co z zimą i zimnem związane odsuwałam nawet od swoich myśli w niepamięć. Aż nagle, nie mogę oderwać wzroku, czuję wręcz niewyobrażalne przyciąganie. Rodzi się we mnie fascynacja i zachwyt bezprecedensowym pięknem. Potęga, absolut – zostałam pochłonięta.

Lodowiec Grey

3. Park Narodowy Chirripo – Kostaryka

Żmudne wspinanie się na trasie dwudziestu pięciu kilometrów z kilkunastokilogramowym plecakiem do  łatwych nie należało. Zwłaszcza w dość trudnych warunkach, bo najpierw w potwornym upale i wilgotności powietrza (jako że była akurat pora deszczowa), a potem podążanie w ulewie, ześlizgiwanie się po błocie w dół. Ale te widoki parującego mglistego lasu, wyjętego niczym z impresjonistycznych malarzy i ten widok następnego dnia z najwyższego szczytu Kostaryki – Cerro Chirripo. Bezcenne!

Mgła w Parku Narodowym Chirripo

Cerro Chirripo

4. Wulkan Telica – Nikaragua

Nie tylko jeden z najpiękniejszych wulkanów, jakie do tej pory widziały moje oczy, ale również miejsce, w którym po raz pierwszy udało mi się zobaczyć lawę. Było to dla mnie – fanatyczki wulkanów – ogromne przeżycie.

Wulkan Telica

Siedząc na wulkanie Telica

5. Wulkan Baru – Panama

Znów wielogodzinny trekking, tym razem w nocy, więc widoków zero, ewentualnie na podświetlone przez nasze czołówki, tarantule, które wyłaziły na drogę. Ale ta cisza w lesie i ta nieprzenikniona ciemność, gdy gasiliśmy lampki i wpatrywaliśmy się w tak rozgwieżdżone niebo jakiego nigdy przedtem ani potem nie widziałam. I wisienka na torcie w postaci wschodu słońca podziwianego z najwyższego szczytu Panamy – wulkanu Baru.

Wschód słońca na wulkanie Baru

6. Wulkan Cerro Negro – Nikaragua

Nuda, powiedziałby ktoś. Nic tylko wulkany i wulkany. Ale ten, mimo że wcale nie był najpiękniejszy, najwyższy czy najstarszy, był wyjątkowy. I wcale nie tylko dlatego, że można tu uprawiać volcano boarding, czyli zjazd na desce z aktywnego wulkanu, ale dlatego, że to tu przezwyciężyłam ogromny strach. Po tym zjeździe już nic nie było i nie będzie takie samo.

 jazda w dół

7. Park Narodowy Corcovado – Kostaryka

Najprawdziwsza dżungla, wielogodzinny trekking, pot zalewający oczy i ten niewyobrażalny skwar. Wilgotność sięgająca powyżej osiemdziesięciu procent, zapadanie się w piasku na plaży w czterdziestostopniowym upale, ale i pohukiwanie małp w nocy, krokodyle widziane z odległości dwóch metrów, tapir śpiący słodko zaledwie metr ode mnie – zoo w naturze, na wyciągnięcie roki. Jeden z najpiękniejszych parków narodowych według National Geographic.

Corcovado (Kostaryka) Widokz samolotu

8. Wschód Polski

Co tam odległa Nikaragua, Kostaryka czy Panama z ich wulkanami. Co tam Chile z Torres del Paine. Może to się wydać zabawne niektórym, ale dla mnie jednym z najlepszych tegorocznych wyjazdów było rowerowanie wzdłuż wschodniej granicy Polski. Piękne krajobrazy, puste przestrzenie, życzliwi ludzie, „filmowy” wiatr we włosach i niewiarygodne, niewypowiedziane uczucie wolności.

Okolice Sidry

Kwiatowe pole

Przyszły rok zapowiada się nie mniej pięknie i głównie rowerowo. Już 13 stycznia ruszam rowerem przez Ukrainę, Rumunię, Bułgarię do Turcji. Wracam w lutym, by 30 marca znów rowerem ruszyć przez Iran. W sierpniu czeka mnie rowerowa Islandia, a pomiędzy Iranem a Islandią jest jeszcze jeden pomysł rowerowy, ale na razie się klaruje. Pięknych widoków, wulkanów, gór, przestrzeni i wolności nie zabraknie w 2015.

0 0 votes
Article Rating

O Autorce

B*Anita Demianowicz

Podróżuję, piszę i fotografuję. Współpracuję m.in. z magazynami Podróże, Poznaj Świat i Rowertour. Prowadzę prezentacje i warsztaty podróżnicze w całej Polsce. Jestem również przewodniczką grup trampingowych dla kobiet, a także organizuję festiwal TRAMPki-Spotkania Podróżujących Kobiet.
Jestem absolwentką kilku kierunków studiów, m. in. filologii polskiej na UG i Polskiej Szkoły Reportażu.
We wrześniu 2016 ukazała się debiutancka książka: "Końca świata nie było".

Więcej o mnie>>>.

Subscribe
Powiadom o
guest

18 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marlena

Widzę, że Ameryka Płd. góruję, choć czuję, że w 2015 r. będzie zupełnie inaczej 🙂 Cieszę się, że wschód Polski znalazl sie w rankingu 😉 Ściskam mocno i życzę wszystkiego NAJ w tym Nowym Roku 🙂

Aleksandra z urlopnaetacie.pl

Pięknie! I zjazd na desce z wulkanu? To musiało być niesamowite przezycie! Wschód Polski mamy w planach tego roku. W zeszłe wakacje tylko trochę nadgryźliśmy ten rejon i zdecydowanie złapaliśmy bakcyla – malowniczość 1000% 🙂

Tatiana

Chile! Zapisane w planach na 2015 rok 🙂

Monika

Wcale się nie dziwię, że Ameryka Łacińska prawie wszędzie 😀
U mnie też by była gdybym chciała takie zestawienie robić, ale w tym roku mam plany na zupełnie inny kierunek – dla odmiany, bo bo ile można 😉

Agnieszka /Zależna w podróży

Ludzie różnie mówią o podsumowaniach, ale ja je naprawdę lubię! Super zestawienie. Sama właśnie planuję tegoroczny (możliwy) wyjazd do Ameryki Środkowej, więc z przyjemnością czytam.

Anita Demianowicz Blog via Facebook

Ewa nie martw, się, nie jadę do Iranu sama, a w ramach Rowerowego Jamboree 🙂 Ale mam koleżanki, które były tam same i uważają, że dla kobiety to jeden z lepszych krajów do podróżowania 🙂 Dziękuję, że byłaś ze mną przez ten rok.

Krzysiek

Co według Ciebie warto zobaczyć w Chile i ogólnie Ameryce południowej, ale nie odległej od Chile. Wybieram się w styczniu by zdobyc Aconcaguę a i pozwiedzać chciałbym, ale to też zależy od czasu jaki zajmie wspinaczka. Iguazu napewno zobaczę i właśnie sprawdzam na co warto zwrócić uwagę 🙂 Pozdrawiam

Grzesiek

Szczęka mi opadła jeśli mogę tak kolokwialnie i nieładnie powiedzieć. Moje podróże, moje największe marzenia. W wielu miejscach byłem, ale nie tak odległych i nie tak egzotycznych (może poza Wenezuelą) marzę więc i czytam z zapartym tchem. Na razie czas nie pozwala, ale ale… Pozdrawiam serdecznie Grzesiek

Grzesiek

Rękę do zdjęć / oko? masz niesamowite, zdjęcia obłędne. Czy opisujesz gdzieś jaki sprzęt używasz, body obiektyw?

Katarzyna Irzeńska via Facebook

cudowne zdjęcia i miejsca !

Marek Szyller via Facebook

I jak? – Będzie kalendarz?