W tygodniu najczęściej krąży nam po głowie jedno pytanie: Gdzie na weekend? Ja zaproponuję Ci Polskę na weekend, bo weekend w Polsce to najlepszy wybór. Zwłaszcza że w naszym pięknym kraju mamy wiele naprawdę niezwykłych miejsc. Postarałam się wybrać coś dla każdego.
Polska na weekend
1. Białogóra – dla kochających morze i rower
Nic mnie tak nie wycisza i uspokaja jak szum morza i wiatr we włosach, gdy jadę przed siebie na rowerze. I morze i rower (oraz góry) dają mi poczucie wolności i to chyba najbardziej w tych trzech rzeczach kocham.
Jeśli i Tobie marzy się chwila wytchnienia, to odpowiedź na pytanie: Gdzie na weekend jest jedna. Wybierz się nad morze. Wprawdzie w weekend możesz nie mieć plaży tylko dla siebie, bo na podobny pomysł wpadnie pewnie więcej osób, ale na pewno nie będzie też takich dzikich tłumów, jak w sezonie.
Nadmorskich miejscowości jest wiele, ale jedną z moich ulubionych jest Białogóra pomiędzy Władysławowem a Łebą. Cudownie jeździ się po ciągnących się wokół lasach sosnowych, ale też i po samej plaży. Biały piasek w Białogórze jest bardziej zbity niż ten znany mi z innych polskich plaż.
Przeczytaj dokładnie jak zaplanować rowerowy weekend nad morzem?
2. Wielka Pętla Wielkopolska – dla uwielbiających wodę i kajaki
Wielka Pętla Wielkopolski to szlak wodny, który liczy 687,9 km i obejmuje rzekę Wartę, Noteć i Kanał Bydgoski. Znajduje się na terenie województwa wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego i na całej jego długości można natknąć się na kilka parków krajobrazowych, a także wiele zabytków.
Szczególnie polecam spływ rzeką Wełną, która jest wyjątkowa, ponieważ łączy w sobie cechy zarówno rzek nizinnych, jak i górskich. Trasa jest niezwykle malownicza, zielona, z powalonymi drzewami, stanowiącymi przeszkodę do pokonania i malutkimi wodospadami.
Przeczytaj jak zaplanować weekend w Wielkopolsce
3. Karkonosze, Tatry, Pieniny, Bieszczady – dla kochających piesze wędrówki
Góry uwielbiam niezależnie od pory roku. Może najmniej, gdy szlaki jeszcze po mokrej wiośnie i długiej zimie są błotniste. Ale i nawet wtedy można we mgle pomiędzy drzewami, czy na szczycie odnaleźć magię. Wszystkie te góry schodziłam latem, a niektóre również zimą (poza Bieszczadami).
W Pieninach można wybrać się z Krościenka na Sokolicę, a ze Szczawnicy na Trzy Korony.
W Karkonoszach obowiązkowo na kapryśną Śnieżkę albo na Szrenicę.
W Tatrach z Doliny Chochołowskiej żółtym szlakiem na Grzesia albo czerwonym na Trzydniowiański Wierch. A w Bieszczadach na Połoninę Caryńską, czy na moje ulubione Bukowe Berdo z Mucznego. Szlaków oczywiście do wyboru jest znacznie więcej. W górach trudno się nudzić nawet gdy na ten sam szlak idzie się po raz kolejny.
Obejrzyj moje zdjęcia z Tatr, Karkonoszy i Pienin.
4. Warmia i Mazury – dla ciekawych historii
Teren jest rozległy, a atrakcji na nim nie brakuje. Mam jednak na tych terenach ulubione atrakcje i miejsca, w które chętnie od czasu do czasu się wybieram: piramida w Rapie, niezwykłe wiadukty w Stańczykach, Wodziłki, czyli wieś staroobrzędowców z molenną i ruską banią. A trasę rowerową, ale nie tylko, można zacząć np. w Giżycku na Twierdzy Boyen i przez bunkry w Mamerkach, Rapę i Stańczyki udać się do Wodziłek. A stamtąd tak naprawdę, w zależności od czasu można jechać dalej, choćby i na….
5. Podlasie – dla szukających magii i wyciszenia
Tatarskie historie, meczety, cerkwie, kolorowe domy, krzyże przy drogach, prorocy i pustelnicy, a do tego wszystkiego szeptuchy. Takie jest Podlasie, chyba najbardziej magiczny i niesamowity rejon w Polsce, przynajmniej według mnie. Podlasie ma w sobie moc przyciągania. Pojedziesz raz i będziesz już wracać. Ja wracałam już co najmniej pięć razy.
Przeczytaj Subiektywny przewodnik po Podlasiu i zobacz jak zaplanować rowerowy weekend na Podlasiu.
6. Beskid Niski – dla lubiących architekturę drewnianą
Jedna z największych atrakcji Beskidu Niskiego niewątpliwie jest Szlak Architektury Drewnianej: cerkwie w Kwiatoniu, Owczarach, Bartnym, Łosiach, Męcinie i w wielu innych wsiach. Nie brakuje tu nieistniejących już wsi, z których mieszkańcy zostali przymusowo wysiedleni. W Beskidzie dużo jest opustoszałych wiosek, zdziczałych sadów, krzyży przy drogach, cmentarzy wojennych i pięknych krajobrazów, które niekiedy nawet przywodzą na myśl Toskanię.
Nie brakuje też takich ciekawych miejsc jak Skamieniałe Miasto (moje ulubione) w Ciężkowicach, czy skansenów, np. Miasteczka Galicyjskiego.
Jak patrzy się na takie zdjęcia, to człowiek natychmiast chce się pakować i wyruszać w podróż 🙂 Pozdrawiamy!
Uwielbiam takie beztroskie pseudo-wyemancypowane dziane dziunie z zadartą pod niebiosa kichawą (poprawiona tu i tam u chirurga plastycznego) snujące swoje biznesowe i ideologiczno- lifestyle’owe narracje, mówiące innym jak mają żyć, jak się zachowywać, gdzie podróżować, co jeść, co kupować i o czym myśleć. Kiedyś banitów wieszano (vide ikona popkultury niejaki bohater angielskich legend Robin Hood); dziś z dumą, niczym Mara Salvatrucha do zbrodni, przyznają się do swoich nikczemności i łajdactw brylując w social mediach. Taka smutna konstatacja przychodzi mi do głowy, iż degenerujemy się jako ludzkość coraz bardziej. Dokąd to zmierza?
Czytam Pana komentarz i tak się zastanawiam głośno, licząc na wyjaśnienie mi tej kwestii – w jakim celu zamieścił Pan ten komentarz? Czy chciał Pan obrazić autorkę, sprawić jej przykrość, pochwalić się przed większą publiką, że umie Pan się posługiwać mądrymi słowami? Degeneracją ludzkości jest moim zdaniem Pana zachowanie, a nie propozycje Anity gdzie można spędzić weekend. Smutna konstatacja również pojawiła się i w mojej głowie, gdyż działania, których się Pan podjął i to, że tak pieczołowicie wyłuszczył Pan wszelkie obelgi oraz poświęcił swój cenny czas na obrażanie innych owszem – sprawia, że świat zmierza do nikąd. A Pan, Panie Jarosławie stanął właśnie na czele tego peletonu, który tam nas prowadzi.
Też zastanawiam się nad jakimś weekendowym wyjazdem we wrześniu. Bardzo bym chciała zwiedzić Kraków i okolice gdyż zainspirowały mnie zdjęcia z tamtych rejonów z innego wpisu na blogu 🙂 Nie wiem jednak do końca gdzie zorganizować sobie nocleg na ten czas. Na ten moment najbardziej przekonuje mnie hotel bronowice ze względu na dobrą lokalizację. W porównaniu do konkurencji wypada lepiej pod względem oferowanego standardu. Z góry dzięki za pomoc, pozdrawiam
Dla mnie i mojej rodziny idealnym wypadem na weekend są Mazury. Ten klimat jaki roztaczają, te widoki, flora i fauna, to wszystko razem daje możliwość takiego totalnego resetu. Na szczęście nie mam daleko więc często możemy jeździć. Na najbliższy długi weekend polujemy na port w Giżycku i jakieś rejsy żaglówkami 🙂
Beskid Niski lub Podlasie na rowerze, nic więcej do szczęścia nie potrzeba.