Kulinaria dla wielu stanowią najważniejszy element podróży. Smaki, zapachy, tajemne przepisy, aromaty, przyprawy jedzone w maleńkich restauracjach z dala od przedeptanych szlaków, w zaciszu tradycyjnego domu, w miejscowej jadłodajni czy w eleganckiej restauracji szytej na miarę każdego turysty to podstawa.
Nie jestem wielkim smakoszem czy kulinarnym fanatykiem, ale nie zjem też wszystkiego. Staram się sięgać raczej po zdrowe produkty, a z ich braku samej przyrządzić sobie choćby prostą sałatkę, zwłaszcza w krajach, w których do jedzenia warzyw nie przykłada się specjalnego znaczenia tak, jak w krajach Ameryki Środkowej. W podróży jednak, byłoby moim zdaniem niewybaczalne, gdybym zdecydowała się zignorować tę ważną część poznawania świata – z pomocą zmysłu smaku i węchu. Dlatego wybierając szlaki turystyczne, nie pomijam szlaku kulinarnego.
Cechy wspólne
Platany, juka, fasola przewijają się przez całą Amerykę Centralną. Od Gwatemali począwszy, a na Panamie kończąc.
Plátano
[justified_image_grid preset=4 ids=2693 row_height=400 height_deviation=200]W Gwatemali, Salwadorze i Hondurasie królują platany grillowane i gotowane, często też smażone, w całości albo w plasterkach. W Kostaryce, Panamie i Nikaragui częściej przygotowuje się je w postaci zmiażdżonej (np. szklanką, choć są specjalne przyrządy do ugniatania platanów), zwanej, np. w Panamie patacones (w Kostaryce i Nikaragui nazywa się je tostones). Podaje się je jako dodatek do ryżu, fasoli i kurczaka albo jako samodzielną przegryzkę.
Yuka (Yucca)
[justified_image_grid preset=4 ids=2694 row_height=400 height_deviation=200]Yukę po raz pierwszy spróbowałam w Salwadorze – yucca frita, która rozkochała mnie w sobie od pierwszego kęsa. Smakiem przypominać może nieco frytki, choć moim zdaniem jest o niebo lepsza. Roślinę tę podaje się też w wersji gotowanej. Na małych straganikach sprzedają go na talerzykach, lub w woreczkach z dodatkiem kapusty i ostrego sosu. W Kostaryce trafiłam zaś na danie zwane enayucada, przypominające krokiety przyrządzone z yucca. Yucca stanowi też dodatek do narodowego panamskiego dania: zupy – sancocho. Przepis na zupę nie ogranicza się do niej, dodaje się również kurczaka, name, kolendrę i w zależności od upodobań; cebulę, czosnek itd.
Frijoles, czyli fasola
Mam nieodparte wrażenie, że mieszkańcy Ameryki Środkowej w kuchni przeistaczają się w McGyver’a, który z najtrudniejszej sytuacji potrafił wyjść dzięki kawałkowi sznurka. Latynoamerykanie z fasoli potrafią przyrządzić wszystko. Jadłam ją pod najróżniejszymi postaciami, za każdym razem mając nieodparte wrażenie, że z tą fasolą u nich jest tak jak kotletem mielonym na stołówce, który miał tyle imion, ile bozia inwencji twórczej wlała w panią kucharkę na stołówce.
Fasolę podaje się po prostu jako obowiązkowy dodatek do ryżu, mieli się ją i smaży i używa jako pasty do tortilli, chleba, jajecznicy, robi się zupę fasolową, gulasz z fasoli. Fasola jest wszędzie, co nigdy mi nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie.
Kurczak
[justified_image_grid preset=4 ids=2691 row_height=400 height_deviation=200]Wszędzie też lubią kurczaka, najlepiej takiego smażonego w głębokim tłuszczu. W biedniejszych krajach: Gwatemali, Hondurasie, Nikaragui je się go jednak znacznie rzadziej, ograniczając się do jajek, platanów, fasoli i tortilli. Kurczaka na dziesiątki sposobów przygotowuje się za to w Kostaryce i Panamie. Z dodatkiem ryżu i frijoles je się go na okrągło: na śniadanie, obiad i kolację, a nawet jako przekąskę.
Kukurydza
W Panamie i Kostaryce kukurydza czy w ogóle mąka kukurydziana (harina de maiz) bardzo popularna nie jest, co nie oznacza, że się jej wcale nie używa. Jada się popularne tamales, przyrządzane na bazie kukurydzy (tamales jest tradycyjnym daniem dla krajów Ameryki Środkowej), ale w użytkowaniu jej przoduje Gwatemala, zaraz za nią jest Honduras i Salwador, gdzie tortilla jest podawana do wszystkiego tak, jak w Panamie, Kostaryce i Nikaragui platany czy ryż.
Ryż z kurczakiem i fasolą (ewentualnie lentejas czyli soczewicą albo gunadu)
[justified_image_grid preset=4 ids= row_height=400 height_deviation=200]To podstawowe danie w Panamie i Kostaryce. Bywa w różnych wariantach, ale zwykle baza jest ta sama. W każdej jadłodajni można takie zjeść za 2-5 dolarów. Często jako dodatek dorzuca się do tego wspomniane już patacones czy platany w innej postaci. Wersja bardziej „luksusowa” zawiera strzępki sałaty i plasterek pomidora. Ilością warzyw, właściwie w żadnym kraju, nie imponują.
Uwielbiam soczewicę, soję, ciecierzycę. Nie znałam jednak dotychczas guandu, które w Panamie jest chętnie używane w miejsce np. fasoli.
Gallo pinto
[justified_image_grid preset=4 ids=2688 row_height=400 height_deviation=200]Tradycyjne danie kostarykańskie czy nikaraguańskie? Właściwie to nikt tego nie wie. Albo inaczej. Kostarykańczycy wiedzą, że kostarykańskie, a mieszkańcy Nikaragui, że ich. I tak ta walka o to czyje jest gallo pinto trwa od dawna. A gallo pinto (w tłumaczeniu oznacza pstrokatego koguta) to nic innego jak ryż z fasolą (tak dla odmiany). Na śniadanie podaje się je zwykle z bułką czy chlebem i jajecznicą z dodatkami lub bez. To, że gallo pinto je się na śniadanie, nie oznacza, że nie można jeść o innej porze dnia. Jak już wspominałam ryż i fasolę można jeść zawsze i wszędzie.
Ryby i owoce morza
[justified_image_grid preset=4 ids=2686 row_height=400 height_deviation=200]Kurczak króluje, ale to nie oznacza, że poza nim świata Latynoamerykanie nie widzą. Kuchnia Ameryki Środkowej to mieszanka wpływów hiszpańskich, ale też afrykańskich. Szczególnie na wzmiankę zasługuje kuchnia karaibska, która bazuje na rybach, owocach morza i mleku kokosowym. Najpopularniejszym daniem jest Rice&Beans, czyli oczywiście ryż i fasola, ale przygotowanymi na mleku kokosowym. Popularne też jest ceviche, czyli marynowane owoce morze.
Tamal
[justified_image_grid preset=4 ids=2692 row_height=400 height_deviation=200]Jest dziesiątki (jeśli nie więcej) wariacji tego bardzo popularnego dania nie tylko w Ameryce Środkowej, ale i Ameryce Południowej. Bywa też różnie nazywane, w zależności od kraju, regionu i użytych składników. Standardowo przygotowuje się je z masy kukurydzianej, wypełnia mięsem, warzywami, albo przygotowuje na słodko z owocami, cynamonem, cukrem. Dodatki mogą być takie, jakich się tylko zapragnie. Tamal zawijany jest zwykle w liście kukurydzy albo platanów. W Nikaragui tradycyjnym daniem jest z kolei nacatamal, który jest zbliżony do zwykłego tamal.
W całej Ameryce Środkowej odnajdzie się mnóstwo innych dań, o których miejscowi będą mówić, że są tradycyjne czy narodowe: Vigaron (głównie w Granadzie), Ropa Vieja (w tłumaczeniu: stare ubranie), czy Indio Viejo (stary Indianin). Każdy niemal region w każdym z tych krajów ma typową dla siebie potrawę, ale w większości bazują on na tych samych produktach. Niezależnie jednak od regionu, w przypadku Panamy, Kostaryki i Nikaragui najpopularniejsze pozostaje ryż, fasola, kurczak i platany.
Jeśli chcesz spróbować smaków kuchni Ameryki Środkowej sprawdź przepisy:
Chiles en nogada -kuchnia meksykańska
Pepián -tradycyjne danie z Gwatemali
Zupa z bobu z Gwatemali
Ależ piękny (tak, tak piękny) post! I jaki smakowity! Czewicze i platany spróbowałabym chyba wpierwszej kolejności 😀
U mnie ceviche jednak chyba na ostatnim miejscu =D A na pierwszym jednak yuka, choć platany też uwielbiam! No i zmielone i zesmażone frijoles jeszcze.
Ja tez za ceviche nie przepadam. Musialam udawac, ze mi smakuje, jak zaprosil mnie na ceviche kierowca tira, z ktorym podrozowalam. I to gdzie – w Braulio Carillo! Marisquería w gorach. Co do patacones, to w Kostaryce tez sie je tak nazywa 🙂
Karolina, ale w niektórych miejscach w Kostaryce mówili mi, że to są tostones. Więc pewnie zależy od regionu.
Ceviche pychota! Chcialam jeszcze dodac cos do miejscowej kuchni Hondurasu. W ichniejszym menu jest rowniez iguana, sprobowalam z ciekawosci. Smak: skrzyzowanie ryby z kurczakiem.
No tego zjeść mi się nie udało. To chyba nie jest tak popularne, bo szczerze muszę przyznać, że nie spotkałam nigdzie. Muszę to nadrobić =D
Podobnie jadłam na Dominikanie. Moje ulubione danie to mofongo przygotowywane własnie z platanów. Do tego nieśmiertelny kurczak z ryżem i fasolą. może mało wyszukane ale mi bardzo smakowało ::)
Z Twojego opisu wynika, że z gallo pinto jest nieco podobnie jak z oscypkiem – zarówno polscy jak i słowaccy górale są święcie przekonani, że jest „ich” 🙂
Myślę, że to dobre porównanie =D
Plátano to po polsku banan. W inych krajach Am. Lacinskiej nazywany jest banano o banana. Platan po polsku to zupelnie inne roslina (z godla Kanady). Nzjbardziej chyba znana potrawa w Costa Rica jest el casado: kombinacja róznych potraw na jednym talerzu. Yucca to nie maniok, choc czasem maniok nazywa sie yucca, choc nigdy (poza tym blogiem) nie spotkalem, by yucca nazywano maniokiem. Yucca jest z rodziny Agavaceae. Niektórzy klasyfikuja rodzaj w rodzinie Asparagaceae subfamilia Agavoidae. Jest wiele gatunków w tym rodzaju. Niektóre sa jadalne. Maniok to Manihot esculenta z zupelnie innej rodziny (Euphorbiacae, czyli wilczomleczowate). Wiem, czesto nawet w literaturze maniok nazywa sie yuca, ale to nie porozumienie lingwistyczne. Nazwy po hiszpansku to mandioca, tapioca, guacamota ), casabe o casava. Niektóre odmiany manioku sa toksyczne i trzeba… Czytaj więcej »
Dzięki Mario za tak wyczerpujący komentarz. Pisząć ten tekst sporo szperałam szukająć jak przetłumaczyć nazwę yucca i natknęłam się w kilku miejscach na info, że to maniok. Widać nie dość głęboko kopałam. Dzięki Twojemy komentarzowi widzę, że muszę skorygować tekst. Ciesze się, że się czegoś nowego nauczyłam. Co do platanów, to zdaję sobie sprawę, że „polski” platan to drzewo. Przyjęłam, że tą nazwą określają jakąś specyficzną odmianę bananów (których jest bardzo wiele). Co prawda hiszpańskiego uczyłam się trochę w szkole w Gwatemali, jednak głównie znajomość języka zdobyłam „na ulicy” stąd może czasem mam braki, które skutkują takimi pomyłkami lingwistycznymi. Bardzo sobie cenię konstruktywne komentarze. Raz jeszcze dziękuję.
Dzieki za odpowiedz. Ja tez sie duzo nauczylem z Twojego bloga. Przygotuje nastepny objazd Guatemali w oparciu o Twoje rady. Platano to nie specyficzna odmiana banana. To – o ile mi wiadomo – w krajach w których sie uzywa tej nazwy, ogólna nazwa banana. Np. najpopularniejsza odmiana, czyli ta znana w Polsce, w Meksyku nazywa sie platano tabasco. Ciezko sie polapac w genetyce bananów, bo wyglada na to, ze wiekszosc form uprawianych, to albo Musa balbiciana (w Meksyku platano macho, w Columbii, platano verde), albo Musa acuminata (to rzadziej), a najczesciej, to hybrydy tych gatunków biologicznych i hybrydy ich hybrydów. W Meksyku np. uprawia sie 8 typów banana (nazywam typami, bo czasem to sa gantunki, j.np. macho, czasem krzyzówki): Dominico (malutki), Valery (nie kojarze), pera, macho, cavendish, tabasco (to chyba najbardziej podobny do tego sprzedawanego w Polsce), manzano, morado. W innych krajach… Czytaj więcej »
Bardzo to wszystko smaczne 🙂 Też teraz jeżdżę sobie kulinarnie po regionie: http://www.legal-alien.pl
Też uważam, że poznawanie lokalnych smaków to bardzo ważna część podróży. Te potrawy wyglądają skromnie, ale jednocześnie bardzo smakowicie. Zwłaszcza platany i yuka 🙂